Literatura

garść srebrników (wiersz)

Jaro

własną drogą podążam
liczę na siebie nie na cud

w system nie wierzę

kłamliwe usta sprzedają padlinę
sprzedają ziemię metr po metrze

 

kraj obywatelski w żydowskim mieście
o kamerowane drogi osiedla 
gdzie się nie ruszysz widać każdy krok

 

okradli ograbili mówiąc że będzie lepiej
judasze w pierwszych rzędach

judasze w drzwiach na drzewach
czarne habity mówią że tak ma być

módlmy się za sprzedawczyków


wzory z zachodu bezprawie 

nic nie mam przeciwko

popatrzymy jednak an trzeźwo

zboczenia trzeba wyleczyć


obudźmy w sobie ducha odwagi

jesteśmy Polakami godni z zasadami
waleczny lud wypełniony historią

najdzielniejszy na świecie
nasz język piękny bohaterów opiewa

 


fatalny 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski 25 maja 2015, 12:32
..srutu tutu majki z drutu..:)..srebrniki są nośne..ale w tym przypadku,przygniotły ten arcy nieudolny tekst..:)
Yaro
Yaro 25 maja 2015, 12:37
swoje wiem ...
przysłano: 25 maja 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca