Literatura

Opisanie wieczoru poetyckiego w pewnym banku (na północy kraju) (wiersz)

Janusz Gierucki

 

W pozłacanych złotolem salach,                                    

wśród fanaberii przypadkowych mebli                                                                         

 przemykałem się czasem

wykradzionym od żony,

aby posłuchać bankowej poezji.

Pośród cyfr, tabel i sprawozdań,

w potopie nudnych statystyk

bankowych zdarzeń,

stawał się czasem mały cud

konfiguracji wrażeń

z prostych,

banalnych słów...

Owszem, była także i wódka w bufecie,

katalizator naszych niemytych dusz,

bastion naszej natchnionej obrony

przed kontratakiem cyfr!

 

W powietrzu frunęły  wiec dziwożony,

a małe dziewczynki cwałowały

wśród bajek wróżb,

a Gałczyński -

(który ma u mnie  zawsze wygodną kanapę)

wiódł swój korowód Muz.

Czasem wpadał do nas Jurek G.-

znakomity poeta (1/2 litra ciągnął na ex),

wyjmował notatnik  i zapadała cisza

bo wkraczał - seks.

A później mogło być już tylko miło..

 

Ze snu budził mnie dywanu chłód.

Milczałem.

Bo cóż poeta  poecie 

może powiedzieć rano?

Róże , powie , na głowę włóż ?!

Tako też mawiał 

dyrektor banku pewien,

mój przelotny przyjaciel

nadgorliwy poeta i  wierszcz.

Który strofami żył ,

po wódce nabierał sił,

bo w życiu nie miał już nic

do stracenia.

Po wielokroć w tym banku

dopadał nas poranka brzask ..

Lecz Poeta Dyrektor

wkrótce zniknął i zgasł.

 A ja..

 kredytu nie dostałem.


niczego sobie 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
CRASS
CRASS 28 maja 2015, 23:48
Jak zawsze zaskakujące zakończenie :)
kreda
kreda 29 maja 2015, 07:42
No, że w banku liryka, to się nie dziwię.

"poezja leży na ulicy, liczy się szybka decyzja" XD

ale ale:

"W pozłacanych złotolem salach,

wśród fanaberii przypadkowych mebli

przemykałem się czasem

- wykradzionym od żony..." --- czym się przemykałem? No, chyba, że ten tajemniczy pojazd to jeden z tych przypadkowych mebli?

- "Czasem wpadał do nas Jurek G.-

znakomity poeta (1/2 litra ciągnął na ex)," --- to w nawiasie potrzebuje na początku zdania np. jakiegoś "po".

- "A później mogło być już tylko miło.." - tu mogłeś się lepiej postarać - widać, że Cię stać - bo wyszło banalnie do bólu, zwłaszcza przez słowo "miło". To prawie tak puste wyrażenie, jak "fajny".

Pointa dobra, przewrotna, uszczypliwa i autoironiczna.

Pozdrawiam
Janusz Gierucki
Janusz Gierucki 29 maja 2015, 13:49
Kredo.
"Czasem" zawiera w sobie wiele znaczeń dlatego zostało tu użyte. (1/2 litra ciągnął na ex)- w slangu oznacza to wypicie wódki z butelki jednym haustem i tyle.
"A później mogło być już tylko miło.."- oznacza dokładnie to co oznacza. Notatnik Jurka zawierał ( nie tylko) adresy burdeli i dziwek, ale słowa ,teksty i bon moty...którymi znakomicie się bawiliśmy w miłej atmosferze, nierzadko bez udziału kobiet.-)
Wszystkie zdarzenia są autentyczne.Pozdrawiam
Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski 29 maja 2015, 20:28
..podoba się..choć pewnie i sam autor jest zaskoczony zakończeniem..:)..no ale jakoś tam zakończył!..:)
kreda
kreda 29 maja 2015, 22:43
Dziękuję za wyjaśnienia autorze :) Nie znałam tego z "piciem ex"
Znałam picie "na hejnał" XD
Ciekawy kolega i dobre przeżycia - warte utrwalenia, tak jak w tym wierszu :)

Pozdrawiam
przysłano: 28 maja 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca