Na pętli (wiersz)
kreda
Nad ranem w tramwaju spuszczone głowy
kobiet upitych zeszłonocną posuchą
posłuchaj jak w rytmie stukotu
niechciane usta im puchną
Nad ranem nie chcę patrzeć w twarze
mężczyzn chorych od niedopicia
puchną im czaszki krzyczą palce
niewiele mają do ukrycia
Nad ranem wjeżdżam w rany miasta
tramwajem rozbijam się o brzegi
domów pełnych pustych stanów
nad ranem trzeźwieję na pętli
słaby
3 głosy
przysłano:
31 maja 2015
(historia)
przysłał
kreda –
31 maja 2015, 23:59
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się