Literatura

*** (wiersz)

yoshi

późny wieczór
plamę słońca pochłonęła woda
szumią przybrzeżne trawy
trzeszczy stary pomost
wychłostany promieniami wiatrem deszczem
i łódka tak samo wysłużona
koloru zsiniałego nieba
brudnych chmur

echo niesie po wodzie
każdy najlżejszy szept
zaraz zacznie się
codzienny żabi koncert
przetykany muzyką świerszczy
i rytmiczne brzęczenie komarów
nie pomoże spray i gruby sweter
nieustępliwości krwiopijcom zazdroszczę

siadam
palcami dotykam gładkości
skażonej pod naporem owadzich nóżek
która cudownie ciepła
burzy się zapraszająco
chlapiąc nogawki Twoich
wytartych jeansów

niczego sobie 13 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 28 pazdziernika 2001

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca