Literatura

Kazimierz Ratoń (wiersz)

abc

Przy Emilii Plater gdzie mieszkałeś zwykle roiło się
od prostytutek i doliniarzy,
podążałeś z nimi ku światłu śmierci która mogła mieć
smak wody brzozowej lub odcień fioletu.

Czy na pewno to jest dobre studium samoobserwacji?
ta rozpadająca się twarz, powolne gnicie i ataki
epilepsji o której mówiono w zamierzchłych czasach
że jest synonimem opętania.

Ponoć degeneraci są ponad martwymi rytuałami,
kuleją ich apostrofy, nieudolne figury retoryczne -
wiersze zanadto wrażliwe by mogły iść przez życie
finezyjnie.

W rynsztoku płacą najwyższą cenę za ogrody miejsca
płonące
i osamotnienie.


słaby+ 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
xminutka
xminutka 30 lipca 2015, 20:17
Podoba mi się pierwszy czterowiersz, ale jako tekst napisany prozą, nie poezja, jest wyrazisty, mocny i konkretny. Byłby fajnym zdaniem w zupełnie innym tekście.
Usunięto 2 komentarze
przysłano: 29 lipca 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca