Literatura

ślepnę lub coś zmieniło się na dobre (wiersz)

Mi Lo

 

czas odłączyć telewizję. nie cierpię miraży cudownej diety.

sączą się z zepsutego kranu i drążą nawet skałę. jak kropelki,

zwłaszcza te na udany sen. przenikają na drugą stronę polany.

ktoś mi na wietrze pomieszał szyki. teraz mogę jedynie leżeć

bezsennie ze wzrokiem wbitym w niebo. żadnych marzeń, torsji,

zwiastunów apokalipsy. na próżno nasłuchuję kroków.

 

pielęgnując brak ograniczeń czasowych nie noszę zegarka. puste

miejsce na poszarpanym przegubie chwilami boli. to wspomnienia.

wolność też potrafi dopiec wywrócić na drugą stronę, jak gra słów

przeczytanych mimo woli. inaczej, niż brak sensu w doniesieniach

prasowych. w odpowiedzi na gorące modły odczuwam tęsknotę

za czymś innym, niż puls miasta. ból w boku narasta coraz śmielej.

 


fatalny+ 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Markus 6 marca 2016, 18:51
coś w tym wierszu jest choć nie bardzo wiem co?
przysłano: 4 marca 2016 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca