Literatura

i inne larwy w czerwcu (wiersz)

Mi Lo

 

głód wiedzy dokucza inaczej niż kac: 

jednostajnie potyka się o newralgiczne punkty  

z tyłu głowy nie pozwalając mi wierzyć w cuda 

podobno od czasów wypraw krzyżowych nie można nazywać zbrodnią 

żadnych działań w obronie wiary katolickiej i nawet pal go sześć 

nie jest w stanie tchnąć odrobiny życia w prawdy sprzedawane 

jak wątpliwej proweniencji relikwie  

 

czego to się nie nasłucham na kolanach ojca dobrodzieja: 

dziesięć jest zachłannych palców i grzechów wyszeptanych do ucha 

wyliczanych rytmicznie raz po raz by wchłonąć by lepiej spamiętać 

każdy zaciek na ścianie tuż przed zamkniętymi oczami i wstyd 

gorszy niż ból  

 

po najdziwniejszych mitach pozostał mi nadgryziony 

zębem wyzwoliciela medalik i zdjęty z szyi ogryzek sznura 

jest też w piwnicy szufla popiołu zebrana gdy się dopełniło 

po kryjomu wszystkie rany wypalono starannie 

pozostały jedynie bezkształtne szramy gotowe 

poświadczyć każdemu słowu  

 

 


niczego sobie 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 20 czerwca 2016 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca