Literatura

mrożona kawa (wiersz)

bogna

i głupi żart
świece gorące słońce 
w popołudniowych godzinach
na ruchliwym chodniku

 

Indie - rock w zużytych głośnikach
nylonowe pończochy nasiąkniete potem
więcej kawy 


dziewczyna rozmawia głośno ze sobą
ktoś odpowie gdzieś w innym miejscu
nie wiemy przecież do kogo mówimy
rozmawiając ze sobą samym

 

czerwona lampa zawisła na głowie 
jakby płakała 
wentylacja nie działa
na szczęście podmuch wiatru z rozbitego okna
poprawia nastrój 

 

książki krzyczą z torby 
a oczekujące zadanie uśmiecha się szyderczo
nigdy nie napisze tego gówna

najważniejsze że  jest mrożona kawa

 

zakurzone słońce w godzinach wieczornych
i senny chodnik


fatalny 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 18 sierpnia 2016 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca