Primabalerina (wiersz)
silva
kołuje
cały czas na pointach
wykradła ptasie tajemnice
w piruetach kpi z grawitacji
frunie trzepocąc falbankami
jeszcze kobieta czy już łabędź
widownia w błogim hipnostanie
niemożliwe staje się możliwym
ale troczki bezlitośnie garbują skórę stóp
a paznokcie schodzą już po raz setny
(o sandałkach nawet nie marzy)
i codziennie przechodzi przez piekło
niekończących się zakwasów
tylko perfekcjoniści dorastają do solówek
wiedziała że prawdziwe piękno wymaga
wspinaczki po stopniach najeżonych
banalnym cierpieniem
nie bez powodu Apollo był sadystą
słaby
1 głos
przysłano:
9 marca 2017
(historia)
przysłał
silva –
9 marca 2017, 20:38
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Najgorsze to to:
(też chciałaby nosić sandałki)
i codzienna walka z zakwasami
jest rutynowym wyzwaniem
nie każdy może dać popis w solówce
Spróbuj podejść jeszcze raz to tego tekstu, bo jak mówię, może być całkiem niezły