Literatura

w symbiozie (wiersz)

Yaro

biegnijcie do mnie cudne myśli 
po strunach skrzypi wiatr w starych drzwiach
wyciągam cię z kwadratu na świat 
pooddychać poczuć mizerotę 

 

życie to cienka sieć ale jak chwyci 
nie ma wyproś i tak stajemy się kokonami
w pajęczych sieciach jak pożywka 
jak pasożyty w symbiozie sporofity 

 

nie leję wody po prostu pada dziś 
załóż apaszkę pod szyję zimno 
przenika przestrzeń neutrina zagubiona 
w kosmosie tylko nas nie ma 

 

pająki owady zacięte spory 

w samotni kroczą od narodzin 
pochylam głowę nie dając jej spaść 
zaciągam zasłony ciężkie od dnia

 

przytul sen  pokochaj mnie

 


słaby 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 17 kwietnia 2017 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca