Literatura

odwracam głowę (wiersz)

Arkadiusz R. Skowron

odwracam głowę na boki na plecy
przed siebie na ile się da to
nie zmienia nic nadal ciemno co
chyba jasne bo stroję się

w grymasy policzki

prawie łączą się z brwiami 
więc postrzegam przez mgłę albo jak 
przez nieumyte okno

choć nie mam własnego już dawno a tylko
wynajmowane co jakiś czas palcem

próbuję dogrzebać się do wyrazistości rozcieram
i nadal rozmazanie nic tylko łzawić a tu susza i piecze
kurz zdmuchnięty z okolic rzęsy i pyłki wpadają w oko
jedno i drugie 
 bo trzecie to tylko życzenie
  
niekoniecznie pobożne małymi literami 
konsekwentnie wpisuję się
mimo uszu
kłucie i uwieranie
pod powiekami ciemno ręce zajęte jasna sprawa 

nie widać szans by się domacać w jakimkolwiek kierunku
czas wreszcie
by ruszyć w drogę i najeść się 
czegoś bardziej treściwego
niż wstyd

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 24 maja 2017 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca