Zima i orkan Ksawery (wiersz)
Yaro
nadciąga cicho skrycie
naciąga zima sypie obficie
okryje płatkami śniegu pola
sople lodu na rynnach
ciężkie jak łzy dziecka
gdy chce loda
byle by nie przeginała
Ksawery powiadają
zakłóci spokój i tak spłoszonej duszy
zwierzyna szuka miejsca by przetrwać
byle do wiosny radosnej jak twoje oczy
ze śniegiem są pewne skojarzenia
ja ich nie mam
ulepimy bałwana lepszego od ciebie
takiego z marchewką oczka zwęglone
wszystko nietrwałe jednak pamiętam
gdy jest zima są święta
przysłano:
21 lipca 2017
(historia)
przysłał
Yaro –
21 lipca 2017, 13:58
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się