Literatura

Blulek (wiersz)

witka

 

to jest wiersz lokowany na prawie

do wolności w oswajaniu

 

rzadko wchodził do środka

jak wtedy w duży mróz

pomiędzy nogami Julka anonsując

problemy z którymi kolędował

 

zawsze z podniesionym ogonem

przekazywanym coraz liczniejszemu potomstwu

wspólnik od wiosny wypasał podwórze dzielił się

upolowanym ptactwem i gryzoniami

nie parobek za dziesiąty snop albo michę

 

nawet półżywym dwudziestocentymetrowym

zaskrońcem dla niczym niezanadzonej

grzesznej przyjaciółki domu

 

ostatnią kąpiel wziął w jesiennej rosie i słońcu

zasłużył na pieniek do rąbania drzewa

pewnie i na państwowy pogrzeb

ale wtedy stać mnie było tylko

na znalezioną reklamówkę jakiejś księgarni


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 17 pazdziernika 2017, 21:39
...może i nieźle

na ps przyjęty jak jeż przez psa

da się poznać znaczenie;......................"niezanadzonej"?

"do rąbania drzewa"..........................chyba; drewna
witka 17 pazdziernika 2017, 23:06
Drzewa niepoprawnie, ale tak się mówi.
Dzięki.
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 16 pazdziernika 2017 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca