czytelinczko pierwszego kontaktu (wiersz)
witka
udaje mi się umierać tak że życie nie boli
okostna żeberka wymienione konwenkcyjne
unoszone ciepło obłapia tych za ścianą
aseksualnych przez to monidło się nie zdefloruję
ani żadnej rzeczy która by mogła być także ich
mój szalony koń między biegunami piękny dzień
zwrotnik raka stara ropucha Nso Czi z talią globusa
bierze mi za złe sklerozę po uścisku ręki
posądzając o pedofilię z wieloródką niedżwiedzicą
ale to nie ten ból między uszami
niejedno Kurwie Ucho myśli że ma solary
w loku skalpowym i podniesie
odczuwalną temperaturę w Wietrznym Mieście Checagou
Howgh
fatalny
1 głos
przysłano:
30 pazdziernika 2017
(historia)
przysłał
witka –
30 pazdziernika 2017, 08:43
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się