smarkate lata i Reksio (wiersz)
Yaro
witałem
smarkaty dzień
całkiem mały z gilem u nosa
niebo błękitem uśmiechało się do gwiazd
moje piąte lato
krzyczało głodne życia
matko daj kromkę z jajkiem smażonym
posyp szczypiorkiem
kawa zbożowa z mlekiem
wyczuwam ten zapach sprzed lat
niewinny i autentyczny
zapach unosi niezapomniane
z pełnym brzuchem
rozpędzony Reksio
gnał co sił leśną ścieżką
ptaki śpiewały
o zielonym lesie
o dzikiej łące
zrywałem jeżyny
zjadłem poziomki
zapach starego lasu nad jeziorem
mam gdzieś w sobie
dobry
1 głos
przysłano:
8 grudnia 2017
(historia)
przysłał
Yaro –
8 grudnia 2017, 19:04
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się