WĄŻ (wiersz)
Jakub Kawałek
Z lufą krajobrazu przyciśniętą do skroni,
Czekając, aż pocisk błękitu rozłupie mi czaszkę,
Modlę się po cichu,
Modlitwą, jak zwykle, zbyt podobną do wiersza.
Jednak kolejny raz odraczają egzekucję.
Kładę się więc na ziemi
I pełznąc wśród traw,
Próbuję musnąć ustami twą piętę,
Wiedząc, że ty
Nie zawahasz się
Zmiażdżyć mej głowy
Swą stopą.
Czekając, aż pocisk błękitu rozłupie mi czaszkę,
Modlę się po cichu,
Modlitwą, jak zwykle, zbyt podobną do wiersza.
Jednak kolejny raz odraczają egzekucję.
Kładę się więc na ziemi
I pełznąc wśród traw,
Próbuję musnąć ustami twą piętę,
Wiedząc, że ty
Nie zawahasz się
Zmiażdżyć mej głowy
Swą stopą.
niczego sobie
12 głosów
przysłano:
24 kwietnia 2002
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Bardzo podoba mi sie ta pierwsza zwrotka.
Choc powiem szczerze ze po przeczytaniu kilka razy nie wiem dlaczego Jej, Jego gotowosc by zranic podmiot liryczny mialaby byc az tak tragiczna by byc puenta skoro juz wczesniej czytamy o rozczarowaniu odroczeniem egzekucji.
czy "wachac" pisze sie na pewno przez "ch"? przyznam sie ze z powodu braku ciaglego kontaktu z jezykiem polskim, wstyd sie przyznac, nie wiem sam a nie mam w tym momencie polskiego slownika pod reka. prosze niech ktos sprawdzi dla mnie bo mam zle przeczucie i zle mi to napisane przez "ch" wyglada!!!!
Jesli to jest blad ...
powstrzymam sie z komentarzem.
"Modlę się po cichu,
Modlitwą, jak zwykle, zbyt podobną do wiersza."
Jakie to jest piekne, czemuz sam na to nie wpadlem...!
wierzących tak fascynuje biblia, by zniekształcali jej sens
Niech moc pawiana będzie z wami!
Czyżbyś był TYM Brodaczem ? ;-)
Brodacz, kolego, czy Ty naprawde dostrzegasz tylko motywy biblijne w tym wierszu - weze, grzechy i modlitwy??? nawet nie pomyslalem o tym czytajac ten tekst wczoraj gdy nie mial jeszcze zadnej oceny. To jest obsesja! Takie wyszukiwanie w poezji czegos na sile co kloci sie z naszym swiatopogladem. To nie pierwszy raz gdy zarzucarz komus "niemoralne uprawianie poezji". To jest wiersz i tylko wiersz - przestan uprawiac demagogie, oceniac autorow przez pryzmat wlasnych systemow wartosci.
To czy podmiot liryczny a autor to to samo czy nie w tym przypadu nie ma znaczenia - sam piszesz ze to nie twoje intencje by dolowac romantyzm, podmiot teraz to dostrzegam, broni zreszta tej opinii wyraznie.
Odnosnie wulgaryzmow - dobrze ze masz wlasne zdanie ale przepraszam wiem ze to juz zaczyna nudzic - NIE ZGADZAM sie ze to takie same slowa jak inne. Tak uwazasz?
To dlaczego nie rozmawiasz z tymi ktorych kochasz i szanujesz ich uzywajac? TO NIE SA SLOWA JAK INNE!!! szukanie usprawiedliwienia nawet we wspolczesnej poezji na potrzebe ich uzycia jest zle. Lekam sie ze w ten sposob niedlugo artysci sceniczni tez zaczna ostro przeklinac, pierdziec, drapac sie po dupie, pluc, chrakac i spolkowac bo czemuz by nie? toz to tez sposob wyrazenia emocji i to jeszcze jak intensywny i wyrazisty w odbiorze.
Jasne, powinni, w koncu aktorzy filmowi robia to od dawna bez zazenowania a filmy oglada miliony!!!!
Nie, mnie nie gorsza wulgaryzmy - chyba juz nic mnie teraz nie gorszy.
Jak ktos ma poziom wypowiedzi ulicy zostawiam go samego sobie (bron boze nie sugeruje ze ty masz taki poziom). Ale to nie jest SZTUKA !!! ani poezja! dla mnie te slowa kojarza sie z pieknem, po prostu.
Nawet sam profesor Miodek w programie poświęconym tej kwestii mówił tylko o nadużywaniu wulgaryzmów, przyznając im jednak pewną rolę w języku. O ile wiem wulgaryzmy nie istniały jedynie w języku japońskim, jednak i to się zmieniło pod wpływem kulturowej okupacji Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.
Jednym słowem nie przekonujesz mnie. Sam fakt istnienia w tekście wulgaryzmu nie dyskredytuje go. Wyobrażasz sobie, na przykład, opowiadanie o zakładzie karnym, w którym, w dialogach nie byłoby wulgaryzmów ? Takie opowiadanie nie oddawałoby rzeczywistości ! Lub, wracając na grunt poezji - czy gdyby wiersz Andrzeja Bursy, ( nawiasem mówiąc jeden z moich ulubionych polskich poetów ), zakończyłby swój wiersz - n.p. "Nie lubię małych miasteczek" zamiast "mam w dupie małe miasteczka" lub "milszy mi pantofelek od ciebie głupcze", ( czy coś w tym stylu ), zamiast, sam wiesz czego, ( tym razem znając twoją niechęć do tego typu słownictwa oszczędzę Ci cytatu ), to byłyby lepsze wiersze ? Według mnie dużo by straciły...
Pozdrawiam
Jakub
:-)
Nie neguje roli wulgaryzmow w jezyku, samemu zdarza me sie w chwilach ogromnych emocji uzyc nieopatrznie - tacy juz jestesmy, oczywiscie ze sa istota kazdego jezyka! Ja neguje role wulgaryzmow w sztuce ogolnie pojetej. I nic nie zmieni mego zdania na ten temat.
Przyklad opowiadania z uzyciem jezyka gwary wieziennej to bardzo przemyslany sposob obrony z twojej strony. Zgadzam sie ze to bardzo dobry przyklad ale sam zauwaz ze mowimy tu o dialogach w prozie. Taki tekst odbierac bede jak reportaz, kronike, szkic obyczajowym ale nie bede odbieral tego w kategorii sztuki. To nieslychany zbieg okolicznosci ale przeczytalem kilka ksiazek pisanych gwara wiezienna a moja kolezanka pisala z tego prace dyplomowa na filologii polskiej lata temu (UMCS).
Tak, przyznaje Ci racje sama obecnosc wulgaryzmu w tekscie tekstu nie dyskwalifikuje ale sprawa indywidualnego odbioru i oceny pozastaje czy taki tekst jest jeszcze sztuka. jesli chodzi o Burse - widzisz to dlatego ja go nie lubie. po prostu.
Pzdrawiam
Najlepsze jest to, że żadko ostatnie z komentarzy dotyczą bezpośrednio wiersza. cos mi sie zdaje, że przydał by się czat , albo forum