Literatura

Dzień (wiersz)

Gilbert

Znowu oglądam świt na oknie
I wychodzę

Na ulicy z mokrymi włosami
Śmieją się.
Wszyscy się śmieją
Nawet prostytutki

Płomień rozświetla końcówkę papierosa i dym
Dym wznosił się do niebios
Bałwochwaląc Boga
I jego ciche córki o pełnych piersiach

Cholerny poniedziałek
Musi być taki piękny i obsypany słońcem
Na chodniku leży nóż, to nie moja krew
Moja nie jest szara

Jestem pijakiem
Płonie we mnie prymitywny ogień
Dlatego lubię rozmawiać z głupcami
W dłoni do połowy pusta butla i usta niecierpliwe

To nieprawda że gwiazdy są daleko
Widzę je co dzień
I mogę ich dotknąć jeśli tylko
Będę w mógł nagrzać łyżkę pełną

Bo to jest moja bohema
Sam na sam z dziurawymi kieszeniami
Rozmawiam z Arturem i pytam o jasnowidztwo
A on mówi że jestem blisko tak jak On

Znowu oglądam świt na oknie
I wychodzę

niczego sobie 14 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Yalali 7 czerwca 2002, 12:08
dobre-ma klimat i ekspresje-przemawiające....cóż więcej trzeba?
JAdziu 7 czerwca 2002, 15:04
tekst nie najgorszy ale chyba zbyt powikłany, za bardzo puszczona wyobraźnia.jak dla mnie.
muracha
muracha 7 czerwca 2002, 18:32
końcówka to mi się nawet nawet podobała.
Zuzanna 8 czerwca 2002, 07:52
jak dla mnie trochę zbyt rozwlekły. Pokazuje życie jednego człowieka jednak zbyt skompo, zaznaczone są różne aspekty jego życia, ale żaden na tyle dokładnie aby tego człowieka zrozumieć, utorzsamić się, znienawidzić
netah 8 czerwca 2002, 08:20
za dużo obcych sobie, dalekich słów- zbyt dopowiedziane, by przystanąć nad błąkającą się między wierszami tajemnicą, i poddać ją próbie wyobraźni=> przeciętny
Gilbert 8 czerwca 2002, 11:58
O rany, o rany dopuścili mój text...ale się cieszę:-) i komentujecie...ojojoj....niczego sobie, super:-)))

re:yalali dziękuję:-)))
re:kasiak cóż, to była wyobraźnia opuszczona raczej
re:muracha dziękuję, szkoda, że tylko końcówka
re:awangarda zbyt rozwlekły i skąpo pokazuje, życie jednego człowieka, jakbym miał pokazać więcej szczegółów, to byłby to poemat, a poematów wogóle pisać nie umiem
re: netah cóż, tekst miał byc jawny, ale trochę nie wyszło
ZmarzniętaPróżnia 9 czerwca 2002, 07:58
dla mnie tekst był idealny :)) nie wiem do końca dlaczego... może dlatego, że mniej więcej tak samo postrzegam życie i jakbym zabrała się za opis czegokolwiek wyglądałby by on mniej więcej w takim samym szkielecie...
* m o d l i s h k a 9 czerwca 2002, 22:29
super! nic dodac, nic ujac ! tak trzymaj! buziaki!
Aga 11 czerwca 2002, 08:16
Tekst jest git...mi sie podoba..dla wiadomosci nigdy nie ma złych wierszy...każdy w sobie cos ma:),
moze nawet cos nieznacznego, niewidzialnego, ale pełnego wzięku wschodzącego słońca...
Gilbert 12 czerwca 2002, 00:55
Gwoli wyjaśnienia są słabe wiersze kilka takich w życiu napisałem
przysłano: 7 czerwca 2002

Inne teksty autora


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca