ogród (wiersz)
irisHma
Po ogrodzie biegają koty...
Dzikie koty o ostrych źrenicach
I drzewa
Blade
O pożółkłych już skórach
Opadają w dół
Jak samobójcy...
Spływa po mnie
Wciąż gęściej się sączy
Dym palonych wspomnień
I krew zastygła
Zapisana śmiercią
Wnika do wnętrza
Mojej świadomości
Noc jest miękka
Znowu się rodzi
Na horyzoncie nieba
W swym ciemnym
Przeklętym kręgu
Przemienia twarz
Jaśnieje obliczem
Noży nade mną
Kolejny szelest kociego ciała
Burzy misterną plecionkę igieł
Dzikie koty o ostrych źrenicach
I drzewa
Blade
O pożółkłych już skórach
Opadają w dół
Jak samobójcy...
Spływa po mnie
Wciąż gęściej się sączy
Dym palonych wspomnień
I krew zastygła
Zapisana śmiercią
Wnika do wnętrza
Mojej świadomości
Noc jest miękka
Znowu się rodzi
Na horyzoncie nieba
W swym ciemnym
Przeklętym kręgu
Przemienia twarz
Jaśnieje obliczem
Noży nade mną
Kolejny szelest kociego ciała
Burzy misterną plecionkę igieł
niczego sobie
16 głosów
przysłano:
18 czerwca 2002
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się