Literatura

Wybaczcie (wiersz)

vompierz

Znam ból istnienia,
który mieszka w mej duszy
Widzę ulice zatopione w deszczu
Słyszę melodie smutku

Dzierżąc w dłoniach hańbe
niszczę rysunki na kamieniach...
obrazy umierających ludzi
pamiątki czarnych legend

Bardowie, grajkowie
opiewajcie swymi lutniami
imię mego męstwa
zniszczyłem obraz hańby
mych ojców...

nikt już tego nie słucha...
nikt nie pamięta...
tylko me serce wciaż pije goryczą
jakbym stał na czele

Podnosząc buławę daję znak ataku
setki konnych ruszyło na rzeź
Ta kobieta o szarych oczach...
ugina się pod ciężarem mego miecza...

Niebo wciaż płacze
nad tragedią minionych wieków
Ono nigdy nie zapomni..
Ja też..

Kamień pękł
Rysunek pozostał
zatarty, niewyraźny
wieczny...

słaby– 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 7 maja 2000

Inne teksty autora

Matko ma
vompierz
Kolejny dzień
vompierz
The last one
vompierz
Wolnosc umyslu
vompierz
Prawda
vompierz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca