Literatura

Szkło (wiersz)

Stedam


Dziś znów,
Popłynąłem w dal za szkłem.
Wasz szum,
Nie docierał do mnie, nie.
W zadymionym barze siedząc sam,
Wypatrując szmaragdowych bram,
Odnalazłem w końcu swoją tajemnicę
Dnia.

Gdzieś hen,
Tam daleko w świetle gwiazd,
Jak sen,
Lecę w górze szukać nas,
Aby była przy mnie Dobra, Zła,
Jak talizman, jak muzyki gra,
Zostawiając w tyle najczerniejsze rysy
Kłamstw.

Wymyśliłem sobie wielką siłę w Niej,
Że przetrzyma burzę, że utrzyma pień,
Że jak dobry anioł nie wypuści mnie,
Ze swych kruchych ramion,
Ze swych kruchych ramion,
W czarny deszcz.

Dziś wiem,
Czemu łatwiej jest tak żyć,
Za szkłem,
Łatwiej mi przychodzi śnić,
Otulony w sinych kończyn splot,
Zatopiony w księżycowy lot,
Odpoczywam tworząc zakłamany warkocz
Rąk.

Już nie,
Już nie umiem prosić Jej,
By gdzieś,
Odnalazła cząstkę mnie,
Prawdziwego jak dziecięcy gest,
Samotnego jak wodospad łez,
Nie potrafię tylu zrozpaczonych spojrzeń
Znieść.

Wymyśliłem sobie wielką siłę w Niej,
Że przetrzyma burzę, że utrzyma pień,
Że jak dobry anioł nie wypuści mnie,
Ze swych kruchych ramion,
Ze swych kruchych ramion,
W czarny deszcz.

Znów sam,
Choć tak bardzo pragnę Jej,
Tych bram,
Szmaragdowych nie ma, nie,
Za kolejnym rogiem czeka ktoś,
Miłość kolorowa, czarna złość,
A dokoła tego mniej lub bardziej szare
Tło.

     22 maj 1997



niczego sobie– 7 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 22 września 1999

Inne teksty autora

Przed Snem
Stedam
Nad Ranem
Stedam
Kamień
Stedam
W Przerwie
Stedam
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca