Literatura

apokalipsa (wiersz)

negatywka

po prostu: wizja końca
ulicami płynęła krzepnąca lawa erytrocytów
a w śmietnikach aż się przelewało od pyłu cmentarnego
ludzie biegali wkoło wrzeszcząc wpiekłogłosy
co chwilę któryś padał przebijany od głowy wzdłuż osi przez błyskawicę
betonowe kły darły powietrze bezlitośnie
szkło w oknach pękało z napięcia w tysiące kawałków tęczowych i sypało wokoło
soki miasta wypływały ze studzienek podnosząc z brzękiem grube klapy
najtwardsza stal łamała się pod najdelikatniejszym muśnięciem tego, który odszedł
dzwony głucho dudniły na wieżach w puls słońca gasnącego jak ostatnie rytmy serca
na miasto spadł czarny deszcz okrywając wszystko całunem
pokolenie ginęło za pokoleniem
drzwi od kościołów stały otworem tyle że we wnętrzach było pusto od ludzi
pokolenie ginęło za pokoleniem

słaby 16 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 27 maja 2000

Inne teksty autora

ptasiek
negatywka
więzień
negatywka
dzień
negatywka
Alba
Philip Larkin
czar-na-śmie(r)ć
negatywka
poeta
negatywka
zaciemnienie
negatywka
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca