pomiędzy (wiersz)
Magdalena Komoń
    mi
          ja
                my
uliczki pistacji i miodu ściśnięte
w sobie dla siebie
kurtki zawieszone w oknie zasłaniają widoki
na przyszłość zapamiętam by wozić je w bagażniku
miast fotelika dla dziecka poniżej metra pięćdziesięciu
radio trzeszczy chropowatym akcentem kwitną
tulipany metalowe wiatraki tną na ścinki pęd
pachnie inaczej. zupełnie.
to takie naiwne
pisać o przekraczaniu granic.
          ja
                my
uliczki pistacji i miodu ściśnięte
w sobie dla siebie
kurtki zawieszone w oknie zasłaniają widoki
na przyszłość zapamiętam by wozić je w bagażniku
miast fotelika dla dziecka poniżej metra pięćdziesięciu
radio trzeszczy chropowatym akcentem kwitną
tulipany metalowe wiatraki tną na ścinki pęd
pachnie inaczej. zupełnie.
to takie naiwne
pisać o przekraczaniu granic.
niczego sobie
13 głosów
przysłano:
30 kwietnia 2003
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
ps: jeśli sa literówki- przperaszam, oczy skaczą po kalwiaturze
Co się zaś tyczy samego wiersza, to podoba mi się bardzo, jedyny minus imo to słówko "miast" zamiast "zamiast" ;) Niszczy rytm trochę, tak się zdaje. Brawo.
Chodzi mi natomiast o to, że pani siedemnasty kwietnia praktykuje jak widać doskonałą demagogią, gdzie człowiekowi wypada automatycznie przytaknąć przy każdym stwierdzeniu, natomiast całość jako taka nie ma większego sensu. Chyba, że mamy tu do czynienia z filozofią na miarę starożytnej, gdzie zaprzeczanie samemu sobie było swobodnie praktykowane.
Co do przeciętności - hmmm :}wszelkiego rodzaju behawioryści, pozytywiści i realiści wynoszący właśnie przeciętność ( problem w tym, że powoli staje się ona zwulgaryzowaną ikonką zglobalizowanej kultury). Krótko mówiąc możemy mówić o Calldwelu albo o Idolu ( i jedno ma wartość a drugie nie, a traktują w sumie o tym samym { przeciętności})
co do siedemnastki- a o logice wielowymiarowej słyszaleś ;) ?
No właśnie takiej "dyskusji" o przeciętności chciałem uniknąć (vide mój pierwszy komentarz). Bo pomijając suchą teorię nie dojdzie się w tym temacie do jakiegokolwiek consensusu.
co do logiki wielowymiarowej - teraz już słyszałem, aczkolwiek trzeba być dziwnym człowieczkiem, aby na tej zasadzie postrzegać wszechświat. Jakbyśmy nie mogli zrozumieć czegoś, czego nie rozumie logika.
ps: z tej całej dyskusji nie wynika nic konkretnego dla autorki wiersza, nic na temat jej twórczości. to trochę nie fair.
jestem elokwentny
na wszytskie pytania mam jedną odpowiedż:
nie wiem"
siedemnastka ma chyba rację dyskusja zaczyna się rozwadniać ( ze szkodą dla poetki:(
ps: nonfelixie mój nick to gabka a nie gąbka
A odnośnie wiersza wypowiedziałem się już i raczej nie zmieniam swojej opinii. Nie mam także czego dopisać nt. Patrząc też po liczbie innych komentarzy, wątpię, aby ktoś jeszcze miał ochotę utwór skomentować.
I przy okazji cytatów: "Ludzie elokwentni zaprzeczają innym, mędrcy zaprzeczają sami sobie".
gabka - chodzi o to, że tworzenie boskie zakłada zaistnienie coś z niczego. Absolutnie niczego. No, chyba że "na początku był chaos" ;))
co się zaś tyczy forum dyskusyjnego, to czemu nie, chyba po to jest? Ja tam dobrze się bawie.
I przepraszam za nicka, Alt czasem wariuje :)
ciesze się, ze prowokuje. taktak:)