Względem siebie (wiersz)
sut
Roztańczeni, rozkochani w sobie
Pląsamy bez wstydu po własnym pokoju.
Śpiewamy najcudowniejsze arie
Przed szalejącą z zachwytu publiką głuchego lasu.
Drżymy, nienawidząc i kochając
Wszystko i wszystkich po kolei.
Konając z zazdrości pocimy pidżamy i pościele.
Skuleni cierpimy krzywdy całej ludzkości,
Umieramy ze strachu przed swoimi koszmarami,
Poznajemy granice własnej obrzydliwości,
Tarzając się w wymiocinach przesyconych wódką.
Zamknięci w jakimś publicznym kiblu
Wierzymy we własną wartość bezwzględną.
My - szare plamy na czyjejś drodze do pracy.
Pląsamy bez wstydu po własnym pokoju.
Śpiewamy najcudowniejsze arie
Przed szalejącą z zachwytu publiką głuchego lasu.
Drżymy, nienawidząc i kochając
Wszystko i wszystkich po kolei.
Konając z zazdrości pocimy pidżamy i pościele.
Skuleni cierpimy krzywdy całej ludzkości,
Umieramy ze strachu przed swoimi koszmarami,
Poznajemy granice własnej obrzydliwości,
Tarzając się w wymiocinach przesyconych wódką.
Zamknięci w jakimś publicznym kiblu
Wierzymy we własną wartość bezwzględną.
My - szare plamy na czyjejś drodze do pracy.
niczego sobie
22 głosy
przysłano:
30 kwietnia 2003
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się