Mezalians (ja i powietrze) (wiersz)
Bloodcrisis
patologia procesu postrzegania
linearność, subiektywizm i takie tam...
1
to co będzie moją barwą utkwioną w przestrzeni:
powinienem
to co krwawo mi wypomina, to co tkwi tuż pod skórą myśli
tymi ciemnymi zwałami tłuszczu, padliną na dziś
noc gdy oszukuje przywdziewa proporzec chwili
tej bezpańskiej córki wstydliwej dziwki
nasze chwile zczepiają się iluzją, nie wiem kim jesteś
ty co szepczesz zwrotki do ucha nie znam siebie nawet z widzenia
nie rozpoznaję na ulicy tamtejsze życie ciągle za ścianą,
grochem na materacu, krwiobiegiem kołaczę u wrót, otwiera -
teraźniejszość martyrologiczna,
tylko w mojej głowie ona trwa
czekając na wydech rozkruszam kowadełkiem kalendarzyk:
bohaterska śmierć to taka która trwa całe życie
2
miałem do wyboru
kilka minut lub kilka chwil - on ja zawsze wybieram to pierwsze
to drugie jest tym pierwszym pod warunkiem że nic nie wybierzesz,
ten partacz zawsze zadaje pytanie, psujesz wszystko kolego syjamski
autodestrukcja nieprzechrzczona wynikiem są plujące plwociną słowa
albo że w takim kraju można żyć a nawet zdechnąć nie proszony
dowodzi historia: niedokrwiste poranki są wpisane w konstytucję
misterna pustka, próżnia nielinearna,
ach daj spokój młokosie chwilo
ma beznamiętna i ty miniesz i ja zostanę sam, potem przyjdą twoi kumple
i wpierdolą mi za tę kontestację,
szanuj chwilę i chodź po chodnikach
przecież zawsze masz jakiś wybór: kilometry albo godziny
to co będzie moją barwą utkwioną w przestrzeni:
powinienem
to co krwawo mi wypomina, to co tkwi tuż pod skórą myśli
tymi ciemnymi zwałami tłuszczu, padliną na dziś
noc gdy oszukuje przywdziewa proporzec chwili
tej bezpańskiej córki wstydliwej dziwki
nasze chwile zczepiają się iluzją, nie wiem kim jesteś
ty co szepczesz zwrotki do ucha nie znam siebie nawet z widzenia
nie rozpoznaję na ulicy tamtejsze życie ciągle za ścianą,
grochem na materacu, krwiobiegiem kołaczę u wrót, otwiera -
teraźniejszość martyrologiczna,
tylko w mojej głowie ona trwa
czekając na wydech rozkruszam kowadełkiem kalendarzyk:
bohaterska śmierć to taka która trwa całe życie
2
miałem do wyboru
kilka minut lub kilka chwil - on ja zawsze wybieram to pierwsze
to drugie jest tym pierwszym pod warunkiem że nic nie wybierzesz,
ten partacz zawsze zadaje pytanie, psujesz wszystko kolego syjamski
autodestrukcja nieprzechrzczona wynikiem są plujące plwociną słowa
albo że w takim kraju można żyć a nawet zdechnąć nie proszony
dowodzi historia: niedokrwiste poranki są wpisane w konstytucję
misterna pustka, próżnia nielinearna,
ach daj spokój młokosie chwilo
ma beznamiętna i ty miniesz i ja zostanę sam, potem przyjdą twoi kumple
i wpierdolą mi za tę kontestację,
szanuj chwilę i chodź po chodnikach
przecież zawsze masz jakiś wybór: kilometry albo godziny
słaby+
2 głosy
przysłano:
29 grudnia 2003
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się