cofanie do jutra (wiersz)
ew
siłą bezwładności topić się
po cichu bezradnie rękoma
fale wyrzutów roztrzaskać
topić się wstydu gorącem
tropikiem przyszytych grzechów
rozlewać nadzieją po wiarę
że buty zielone się kupi
i w górę rzeki uderzy
bo nikt znów nie uprzedzi
że promocja na jutro
trwała tylko do wczoraj
po cichu bezradnie rękoma
fale wyrzutów roztrzaskać
topić się wstydu gorącem
tropikiem przyszytych grzechów
rozlewać nadzieją po wiarę
że buty zielone się kupi
i w górę rzeki uderzy
bo nikt znów nie uprzedzi
że promocja na jutro
trwała tylko do wczoraj
niczego sobie
5 głosów
przysłano:
12 kwietnia 2008
(historia)
przysłał
M. –
3 maja 2009, 08:08
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
po cichu bezradnie rękoma
fale wyrzutów roztrzaskać
a może tak pierwszą strofkę zapisać, albo przynajmniej zmienić z "się topić" na "topić się" bo-się- na poczatku wersu dziwnie wygląda i tak samo brzmi.pozdr.
tak wiec, tak za caloksztalt, tak za promocje, i nie, malutkie nie za buty. :)
ew, ciesze sie, ze tym razem dopowiedziany. :)
pozdrawiam.
poprawiłam po Twojemu tylko powiedz mi , dlaczego sama na to nie wpadłam ?:)
estel - uwielbiam Twoje komentarze , nie tylko u mnie , a wiesz dlaczego ? no bo Ty zawsze znajdziesz coś na nie , w większości , zgadzam się z tymi Twoimi nie , ale buty zielone zostawiam , bo mi do płaszczyka pasują , wybacz:)
pozdrawiam
yah
pozdrówki