Literatura

czapka niewidka (wiersz)

Karol Ketzer

miasto nie zna pojęcia początku
ty pod operą właśnie
wsiadasz do tramwaju numer dwa
ja
na skrzyżowaniu ulic kościuszki i hallera
stoję z kimś , rozmawiam
przeglądam się w jego
okularach przeciwsłonecznych

nagle światło przestaje być nieważkie
ludzie w tramwaju numer dwa
potykają się
niektórzy z nich sądzą że
miasto zaczyna się od końca

próbuję pogadać o tym
z naklejką na butelce wina
na której matka boska
kołysze dzieciątko jezus
niestety szybko się zniechęcam

pomysł przekłucia ziemi szpilką
choć wyjątkowo trafny

przekładamy na później
ze względów estetycznych


wyśmienity 5 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Zły Miś
Zły Miś 3 kwietnia 2008, 23:52
trochę mi to momentami pod prozę podchodzi, z racji zbyt dosłownych opisów sytuacji. Jednak chyba na plus.
Marek Dunat
Marek Dunat 4 kwietnia 2008, 10:17
lubię ten rodzaj pisania . robisz to w większości kapitalnie .
ew
ew 4 kwietnia 2008, 17:46
Obrazowe ujęcie, spokojność klimatu i wiele ciekawych wstawek.Najbardziej "miasto zaczyna się od końca" Dobrze się czyta taki tekst.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 4 kwietnia 2008, 18:16
Likier, miód. Poruszasz w pewnym momencie ważny problem. I miasto duszące się wydaje.

A co to za jedyny przecinek w wierszu? ; )
..
.. 5 kwietnia 2008, 09:48
fajny motyw z zaczynaniem się miasta :-), czuć nastrój :-)
przysłano: 3 kwietnia 2008 (historia)

Inne teksty autora

mordercza klamka
Karol Ketzer
Palus Somni
Karol Ketzer
ultrafiolet
Karol Ketzer
ludzie
Karol Ketzer
w garncu
Karol Ketzer
dżem śliwkowy
Karol Ketzer
przez okno
Karol Ketzer
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca