nocni (wiersz)
Grzesiek z nick-ąd
sorry Michał ale godzina W wybiła gdy mogła..
przychodzą minutę po skończeniu świata
szeptem za uchem gniotąc pościel
choć mieli mieszkać w polnych kwiatach
do mnie im bliżej łatwiej prościej
myszy swą bielą zadziwione
koń co na drutach linę plecie
i zimno niosą że aż płonę
i ciemno że oczami świecę
arytmia wiary dla powtórek
z wyboru albo jego braku
lecz ty stań za mną żywym murem
pijaku
polski pijaku
dobry
4 głosy
przysłano:
18 maja 2008
(historia)
przysłał
Grzesiek z nick-ąd –
18 maja 2008, 08:56
autoryzował
ew –
18 maja 2008, 17:31
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
"i zimno niosą że aż płonę
i ciemno że oczami świecę" - a tu taka ładna antyteza (?), że aż tak łapie odpowiednio człowieka i każe czytać dalej.
ale może i racja że zgrzyta..
A poza tym ok : )
ale czy muszę?:)
że nie oddam tego pijaka nikomu? to żałosne?!
być może ...
ale po delirycznych nocach raczej odwagą nie żałością wers ostatni..
a tak sobie pozwoliłem sobie spróbować sie bronić..
z wyboru albo jego braku
ta "przedpuenta" wyjaśnia stosunek...
do przyszłości mimo tych co przyłażą nocą choć już dawno mieli nie robić pętelek na drutach...
wiesz... pamiętam jak było na portalu, na którym Cię poznałam i te wiersze, które teraz piszesz są o niebo lepsze od tamtych. Pamiętasz jeszcze co o nich sądziłam? Moje komentarze? To jak teraz jest o niebo lepiej to wyobraź sobie jakie musiałyby być te moje komenty... ;)
Przeczytałam prawie wszystkie Twoje "mazidełka" stamtąd i te tutaj (choć się nie odzywam - to czytam) i nie wiem czy Ty sam to zauważasz, ale piszesz o wiele bardziej dojrzale i dobitnie, nie tracąc przy tym swojej wrażliwości, delikatności w swojej poezji i stylu.
Ściskam mocno :)
(przepraszam, musiałam napisać komentarz, od dłuższego czasu już się wstrzymywałam i ups... wymiękłam) ;)
i pamiętam tamte komentarze i moje nimi wręcz zażenowanie czasem.. ale to między innymi one pozwoliły mi uwierzyć..
zatrzymałam sie tutaj na dłużej.