wyklęta (wiersz)

He, he, jakbym ja to pisała... Też Ci tak zalazł za skórę?

"na zawsze zamilknę trzaśnięciem brwi"

jak można trzasnąć brwiami?

"na zawsze odgadnę każdą sylabę światła"

światło ma sylaby?

przepraszam ale dla mnie to na sile wymyślane metafory- po co? w takiej miniaturce naprawdę ich nie potrzeba - to tylko udziwnia

pozdrawiam

"na nigdy zamilknę trzaśnięciem brwi"

przepraszam - źle przepisałam cytat

:)

hm. ja sobie to trzaśnięcie wyobrażam . to takie jakby zrobienie marsa na czole- mina przy której robią się na czole dwie pionowe kreski. czy o to chodziło ? nie mówię nie - choć zdarzało się Tobie pisać lepiej.

Ja mówię nie - mierzi mnie niemiła abstrakcja, która nie ma uzasadnienia. Brak jasności co do jej użycia, chyba tylko po to, by ładnych słów użyć. Z drugiej strony następna połowa wersów nadaje kolorytu tekstowi i zostaje w pamięci.
Teraz już nie wiem co myśleć. Wrócę później.

Jakieś niemrawe to, gubisz rytm. Za to rym w ostatnim wersie jakby na siłę.

To ja muszę decydować? Dwa razy na tak/nie i raz na nie. Niestety.