Literatura

krzyk (wiersz)

kolorowsza

nie wiem co mnie do tego skłoniło... litości

Jeszcze nie świtało.

 

Krzyk mi się wyrwał gdzieś zza ucha,

wyszarpał z plątaniny włosów, poplamił koszulę.

Rozwrzeszczałam szeroko oczy, wargi do krwi,

że targnęłabym się na zmysły w gorączce.

Diabli!... słowa potokiem z ust

rzuciłam o ścianę.

 

Nie usłyszał.


wyśmienity 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 29 września 2008, 10:00
litości, ja Ci dam litości ! Ja tu wrócę za chwilę, bezlitośnie. Na razie mogę tylko powiedzieć, że to najlepszy wiersz osoby debiutującej na wywrocie, jaki dziś przeczytałam. Co nie znaczy, ze jak wrócę, to się nie czepię.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 29 września 2008, 10:22
Peelka rozwrzeszczała sobie oczy? Dosyć dziwnie to brzmi, trochę nazbyt wydumane. Krzyk zza ucha też raczej nie... : ) Reszta wartościowa.
ew
ew 29 września 2008, 11:05
Krzyk zza ucha mnie się podoba. Rozwrzeszczenie oczu , jak wielkie ich otwarcie, nagłe, przerażone zadziwieniem. Krzyk o świtaniu. No kurcze, fajne to jest, ja nie wiem czego się pan czepia Panie A. Puść pan to na pierwszą , to najlepszy debiut dzisiaj
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 29 września 2008, 11:19
: )
kolorowsza
kolorowsza 29 września 2008, 11:35
: )
Latte
Latte 29 września 2008, 12:42
Witam na wywrocie :) że tak sobie pozwolę :)
kolorowsza
kolorowsza 29 września 2008, 13:04
dziękuję za miłe powitanie i również witam : ) nabrudzę tu trochę, skoro już przyszłam ze swoimi kredkami
przysłano: 28 września 2008 (historia)

Inne teksty autora

Ka
kolorowsza
więzi
kolorowsza
procesy
kolorowsza
zasłona
kolorowsza
o Bucie Artysty
kolorowsza
frak
kolorowsza
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca