Literatura

Ostatni taki marzec (wiersz)

introwertyczka

zdarzyło mi się wrócić. ponownie. ale mam już za pazuchą conieco.

To już ostatni taki marzec

Że motyką na oślep szukając słońca

Niewinnie poproszę o inny świat

A potem pozostanie — czekać.


To już ostatni taki marzec

Że wytchnienie znajdę w myślach

Wśród odhaczanych niecierpliwie

Nizinnych abstrakcji.


To już ostatni taki marzec

Że się odstanie co się nie stało

Z nadmiaru chęci się nie zmieni

Więc odejdzie w pamięć.


To już ostatni taki marzec

Że z rynku pójdziemy jakoś inaczej

Więc nigdy się nie spotkamy

Przy niemojej Szewskiej.


To już ostatni taki marzec

Że piękniej będzie na Plantach.


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Jacek
Jacek 23 marca 2009, 13:33
Jak an moje trochę grafomański ten teksy i zbyt oczywisty. Natarczywa jest ta anafora z marcem. Raz powiedziane, brzmiałoby tez dobrze. I za wiele oczywistości. Przeszkadzają mi też, w przypadku tak krótkich wersów, wielkie litery na ich początkach.
M.
M. 23 marca 2009, 17:21
Dzięki wielkie za komentarz. Gdybyś mógł jednak uściślić, gdzie przejawia się moje grafomaństwo i oczywistość tekstu — będę niezwykle wdzięczna, bo chciałabym go (i się) poprawić.
Michał Domagalski
Michał Domagalski 24 marca 2009, 09:11
Mam wrażenie, że owo grafomaństwo wynika z pewnych oczywistości, które w oczach czytelnika próbuje się przykryć pozornie ciekawymi zwrotami, np. "Że motyką na oślep szukając słońca"

Mogę się oczywiście mylić. A anafora... No tym razem natrętne i zamiast jakiś semantycznych bądź nastrojowych funkcji, jedyne co robi to zaczyna denerwować i kojarzy tekst z sentymentalizmem.
Jacek
Jacek 24 marca 2009, 13:58
Michał wskazał. Nie jest to jakieś rażące nadużycie, ale zbytnia oczywistość poszczególnych fraz przeszkadza. Już daję przykłady : )

'Że motyką na oślep szukając słońca'- tu przekształcenie związku frazeologicznego ma funkcje jakby kamuflażu. Tak to odbieram.

'Niewinnie poproszę o inny świat'- tu np niewinność winna wynikać z samego tekstu.

'Nizinnych abstrakcji.'- podobna sytuacja z abstrakcją. Samo słowo jest niebezpieczne w swojej oczywistości kiedy nie zostanie poparte resztą tekstu. Rozumiesz...to tak jak używać w wierszach słów oniryzm, metafora etc....Jak byś mówiła "O! teraz będzie abstrakcja".

Mam nadzieję, że się wytłumaczyłem : )

Proszę, nie bierz moich komentarzy za uszczypliwe. Nie miałem na celu sprawienia Ci przykrości. Po przeczytaniu Twoich tekstów oczekiwałem jednak ciut więcej. Mam nadzieję, że już ok?: )

Pozdrawiam : )
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 24 marca 2009, 16:28
Natrętność. Słowo krążyło obok mnie, gdy czytałem, a widzę że i nie tylko ja miałem takie odczucie. Jednak dwie ostatnie strofki widziałbym w innym wierszu - to one mają tu największą moc. Ale nie ratują całego tekstu.
M.
M. 24 marca 2009, 20:43
Dziękuję przebardzo za te komentarze, chyba po prostu ten tekst jest zbyt poszatkowanym zbiorem kolejnych tematów, nierozwjijanych, a przez to grafomańsko–banalnych.
Panie A., te dwie ostatnie strofy chyba faktycznie zasługują na coś lepszego, chociażby z samego faktu nawiązania do Świetlickiego.
Jaco (?), ten ostatni akapit Twojej wypowiedzi potraktuję jako komplement i zachętę do dalszej pracy.

Od siebie dodam jeszcze, że tak, ten wiersz ma dla mnie wartość sentymentalną, bo mam zamiar wyjechać na studia do Krakowa w poszukiwaniu trochę lepszej rzeczywistości, więc chyba wyszło nie do końca jak powinno właśnie dlatego.
A teraz spróbuję kolejną propozycją. Chyba troszkę lepszą i chyba troszkę mniej grafomańską. :)
przysłano: 22 marca 2009 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca