do mężów zacnych (wiersz)
figazmakiem
'nawbijali nam mądrości do łba (...)tylko jakoś wciąż nie wiemy, jak żyć"
chociaż wbili mi do głowy
proporcję świata trylion galaktyk
umysłowych paktów na własność
idealną miłość do Boga Wszechwszstko
zmienili moje łzy w ślinotok
obrócili niebo chmurami do księżyca
mimo wszystkim precyzjom
konstrukcyjnym
nauczyli nienawiści dobroć wzburzyli
przeciw dobru walka trwa na arenie
szczęśliwców za duszę
wszystkich zmarłych i Święte Boże
pomiędzy drganiem powiek a wiarą
widzę coś na podobieństwo siebie
jakby człowiek wygięty do wewnątrz
dobry+
4 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
przysłano:
8 marca 2010
(historia)
przysłał
Figa –
8 marca 2010, 21:29
autoryzował
Dominika Ciechanowicz –
12 marca 2010, 23:16
autoryzował
Dominika Ciechanowicz –
12 marca 2010, 23:16
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Dominiko, opanowane, mój był w tym błąd