.w odmęcie. (wiersz)
saszka
biegnie za swoim wstydem
kobieta z imieniem
lub bez jak kto woli
dowoli udaje że żyje
w półuśmiechu czają się lęki
mniejsze większe bezbożne
wplecione we włosy
zwiędłe kwiaty i gniazda ptaków
zanim mgła ustąpi
ślepa i głucha na wołania
do snu się zerwie
a ptaki ułoży do lotu
dobry
3 głosy
przysłano:
13 czerwca 2010
(historia)
przysłał
saszka –
13 czerwca 2010, 18:33
autoryzował
Dominika Ciechanowicz –
19 czerwca 2010, 10:42
autoryzował
Dominika Ciechanowicz –
19 czerwca 2010, 10:42
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
kobieta z imieniem
(...)
dowoli udaje że żyje"
w półuśmiechu czają się lęki
(...)
wplecione we włosy
(...) gniazda ptaków
zanim mgła ustąpi
(...) głucha na wołania
do snu się zerwie
/i/ ptaki ułoży do lotu"
nazbyt wiele ulepszaczy..........................bez nich jakowoż dla mnie nie traci...................ale jasne - to ja, a wiadomo, że ja się nie znam...
Pozdrawiam.
dowoli udaje że żyje".