o niszczeniu słowa i peryfrazach wolności (wiersz)
figa
Teraz możesz już spokojnie zasnąć Selewo
nic cię już nie zniszczy ja budzę się w ciemnościach
umysłu w liturgii słowa
pomiędzy twierdzą wolności a wojną pokoleń
bez których my nie bylibyśmy tak uczuleni
na swoją polskość zgrzyt butelek za drzwiami
sentymentaliści mieli rację co do uczuć
niszczą wolność umiera człowiek i rodzą się harpie
w dłoniach niosące własne odchody
uczą mnie myśleć jednocześnie odbierając umysł
dając bezdomnym na pożywienie lub chowając
w przyciasnych ramach chronologii
gdzie ja byłam no gdzie są ci wszyscy
wierzący w świat anarchii dokąd poszli
a świat okazał się być nędzą i brudnym podwórkiem
gra cieni na scenie z motywem przemijania jest tylko podwiązką
w obstrukcji zdarzeń
gdy nie ma do kogo i gdzie uciekać
wszyscy łapią krucyfiksy na baczność przed nimi stoją
one śpiewają chórem przebijając się przez tunel:
on a saisi la parole comme on avait saisi la Bastille!
nie martw się Selewo ciebie nikt nie zniszczy
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
"mieli prawdę" - hmm. Można mieć prawdę? Mieć to chyba można rację, a prawdę można znać.
A to bardzo do mnie trafia: "gdzie ja byłam no gdzie
są ci wszyscy wierzący w świat anarchii dokąd poszli
a świat okazał się być nędzą i brudnym podwórkiem gra
cieni na scenie z motywem przemijania "
muszę to przemyśleć, bo są fajne momenty, ale obłożone bibułą. może to tylko moje poranne wrażenie albo rzeczywiście jakoś słabiej dzisiaj.
a widziałaś "Marzycieli"? :P też dotyczy rewolucji i jeszcze trochę ducha Nowej Fali.
niszczy wolność " - niszczy? on? a nie miało być o uczuciach, że niszczą? co za on hmm
na tak
trochę ciężko jest mi napisać coś sensownego między lekcjami, ale obiecuję, że następnym razem bardziej się postaram poświęcając wierszom czas.
sama teraz po dłuższym zastanowieniu uznaję, że nie jest to wiersz wart jakiejś pochwały.