mamy jeszcze czas

komisarz


w języku, jak i w proksemice, poza intymnością,
przed gwałtem werbalnym istnieje obszar
na wyciągnięcie dłoni. jest za wcześnie
dla ciebie. dla mnie za późno na wyznania
w międzyczasie. spostrzegam dystans.
to terytorium, w którym rządzi mowa
trawa to tylko obietnice. w związku
słów terminy są już określone.

 

mogę złamać tabu,
zakrzywić przestrzeń -
to proste. zdania
będą podzielone i równoległe,
jak nasze. patrz
na równoważniki: tutaj, do mnie,
drogi. jest też czas. w nim kwestia i różnica
między nami. lepiej, żeby nie istniał(a).

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
komisarz
komisarz
Wiersz · 15 marca 2011
anonim
  • komisarz
    Od proksemiki się zaczęło. Wpadło mi to słowo przypadkiem w ucho, więc postanowiłem sprawdzić cóż to jest. Definicja na tyle przypadła mi do gustu, że tchnęła we mnie pomysł zbudowania jakiejś historii opartej na teoriach dystansów składających się na proksemikę. Pierwsza wersja wiersza zawierała tylko pierwszą strofę (trochę bardziej rozbudowaną niż teraz) i nie mogłem się zdecydować, czy użyć znaków przestankowych, czy nie. Ten dylemat podsunął mi pewien pomysł, aby użyć tych znaków, i napisać o tym w kolejnej strofie łącząc to jednocześnie z całą resztą. To użycie znaków przestankowych tłumaczą słowa: "zdania będą podzielone i równoległe". Co do eksperymentu to racja, w sumie to podstawa rozwijania się. Tym razem źródłem eksperymentu stała się leksyka i w niej starałem się znaleźć również ujście. Pozdrawiam. Dzięki.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • estel
    Coś tu z pewnością jest. Nie potrafię określić, czy jest to naturalne, czy wymuszone. Zupełnie nie pasuje mi do wiersza to jedno "mądre" słowo - proksemika, nie bronisz tego dalej, nie używasz kolejno pojęć, tylko mimo wszystko operujesz opisem (no, może jeszcze werbalnym lub równoważniki wpisują się w konwencję, ale dość słabo).
    Poza tym nie jestem do końca pewna, czy zakrzywianie przestrzeni jest proste, a mowa trawa z dopowiedzianymi obietnicami to nie za dużo.
    Jak dla mnie kwintesencja jest tutaj:

    jest za wcześnie
    dla ciebie. dla mnie za późno na wyznania
    w międzyczasie

    i to mi się podoba niezmiernie. Traktuję całość jako pewnego rodzaju eksperymentowanie z treścią w formie, sam to nazywasz - cyborg - ok, na takiego cyborga się zgadzam, bo można z niego powyciągać istotę różnic w czasie.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    hmm... na różnicę wieku nigdy bym nie wpadła. dystans tu ewidentnie konotuje dystans przestrzenny, proksemika też. może zabrakło po prostu kropki nad "i", która by ten dystans przestrzenny przełożyła na czasowy/epokowy?
    ja nie mówię, że tekst jest zły, ale gdzieś mi się tu jednak twoje założenie minęło z tym, co powstało.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Dominika Ciechanowicz
    ach, to o różnicę wieku chodziło?

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • komisarz
    W dobie internetu z proksemika nie powinna sprawiać kłopotów. Mnie zawiązywała akurat logikę w jakiej chciałem poprowadzić wiersz, zaznaczyć różnicę wieku między peelami i wpływ jaki wywiera środowisko na takie relacje. Pomyślałem też, że warto pokazać, że wierszu, który teoretycznie nie powinien mieć znaków przestankowych można je swobodnie użyć i nawet zaznaczyłem ten fakt: zdania będą podzielone i równoległe. W sumie wyszedł taki cyborg językowy.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    ja się chyba muszę głębiej zastanowić, bo niektóre fragmenty zatrzymują i są ciekawe, ale wprowadziłeś też pewne udziwnienia, jak w przypadku pierwszego wersu. zamiast bezpośrednio mówić o proksemice, może trzeba by się raczej skupić na tych dystansach? bo nie wiem, czy ludzie, którzy nie poznali teorii Halla są w stanie połączyć intymność z różnego rodzaju dystansami, a potem przerzucić to na język. jakby tak troszkę bardziej uwypuklić połączenia myśli... hmm

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Dominika Ciechanowicz
    a już w ostatnim wersie to mi całkiem dekonstrukcją zapachniało

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Dominika Ciechanowicz
    Bardzo ciekawy wiersz! Lubię metajęzykowe zabiegi i refleksje. W języku zaczyna się wszystko, język określa ludzkie relacje, niesie ze sobą ciężar rozmaitych konotacji. Podmiot zdaje się być tego świadom, zauważa ów ciężar i to, jak na nas wpływa mowa. O tutaj, na przykład: „w związku/
    słów terminy są już określone”.

    Fajne zagranie z mową trawą – użycie popularnego powiedzonka oddaje to, jak język wykorzystywany jest przez tak zwaną większość – dobrze rozumiem? Tak mnie się nasuwa.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    mnie to w ogóle nie przekonuje, ale nawet trudno mi powiedzieć dlaczego.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "w języku, jak i w proksemice, poza intymnością,
    przed gwałtem werbalnym istnieje obszar
    na wyciągnięcie dłoni"!!!

    · Zgłoś · 13 lat temu
Wszystkie komentarze