Literatura

Listy z Sierra Leone (wiersz)

NathirPasza


"... kręgi tańczą na wodzie, zataczają się w pijanym widzie fizycznej obojętności. Obserwujące je dzieci nie dostrzegają monotonności w jakiej im się objawiają. Nie widzą beznadziejności kręgów, które w końcu zrównują się z taflą. Mogą się przecinać, mogą odbijać się od przeszkód i omijać wystające kłosy wodnej trawy. Ale w końcu, w każdym przypadku, ich siła się wyczerpuje. Znikają. Bez pamięci. Bez znaczenia..."
errs

 

Przychodzą dzieci przez wysokie płoty
zwieńczone drutami kolczastych doświadczeń rodziców.
Dzieci smolne, błotne, schnące na równi pochyłej.

 

Panno errs,
dziećmi stoi świat
mętny, zanurzony w sosie swojego szaleństwa,
co odbija się od przeszkód lub przecina wzajemnie.

 

Panno zatracona,
w moralności, zasadach i dogmatach
rozchodzić chcą niewolę po tygrysiemu.
Wymarłe gatunki lub już na granicy.

 

Panno zastraszona,
czy mogłabyś żyć w innym świecie?
Napędzanym proekologicznym kompostem miłosierdzia,
naiwnie nie w gwiazdy tylko w glebę wpatrzonym.
Na planecie dostatku, miękkich posłań i pełnych brzuszków?

 

A co z naszym odwiecznym powołaniem?
Chociaż smutek cię przejmuje,
Zbawicielko,
świat nie byłby światem bez biednych murzynków
i prześladowanych cyganów.Bez krachów, wstrząsów,
zaniedbań i zaniechań.

 

Boleśnie fizyczna beznadziejność naszych starań,
dostarcza nam pewności.


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marzena P.S.
Marzena P.S. 19 lipca 2011, 09:37
No!!! Ciekawie ubrane w modlitwę, przeludnienie dzieci - przeludnienie osobistych tragedii.
W korespondencji, z Twoim wierszem:
/
***(na łożu)
"Kiedy się szumem, tłumem ,gwarem
ludzkie skupiska ustokrotnią
najdroższym na świecie towarem
będzie samotność".
Jonasz Kofta

***





Na łożu świata

zagęszczenie bioder

z mrowiskiem dłoni

pomiędzy udami





zrodzone przeludnienie osobistych tragedii/
NathirPasza
NathirPasza 23 lipca 2011, 21:51
:) Jest tu kilka skarg :)

Pozdrawiam ciepło
estel
estel 27 lipca 2011, 13:02
Podoba mi się ton łagodnej opowieści, rozmowy początku wiersza, takie stopniowanie napięcia. Później spuściłeś nieco z tego tonu na rzecz rozważań, ważnych rozważań. Bo może rzeczywiście tak jest, że ustalonego raz krajobrazu świata pomimo starań nie da się zmienić.
NathirPasza
NathirPasza 28 lipca 2011, 21:07
Dzięki Estel :)
Zawsze jesteś dla mnie łaskawa :)

Pozdrawiam
NP
przysłano: 18 lipca 2011 (historia)

Inne teksty autora

Przełęcze
NathirPasza
Figury
NathirPasza
Impresja II
NathirPasza
Prawdziwa sztuka
NathirPasza
Sąd ostateczny
NathirPasza
Pieta
NathirPasza
Sometimes poetry
NathirPasza
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca