Literatura

Prorok (wiersz)

Jakub Sroka

Znów mi niedobrze. Z ust śmierdzi trupem. Jonasz powiesił się na jelicie w moim brzuchu. Dusza uleciała mu nosem, później moim by zostawić zapach prześwitu między skałami. W nocy spętany kałamarnicą trzewi powoli otworzył oczy by przechadzać się w miejscu spacerowym krokiem. Pomrukując nerwowo szukał księżyca. Psim wzrokiem błądząc po wyżynach karbinowej farby szukał legendy w czerni. Gdy pochodził w nocy, rano odsypiał. W zatłoczonym empeku wysnił kanara którego skrzekliwy głos otworzył przed nami głębiny wielorybich mórz. Autobus śmiało wpłynął w zimne wody, by echosondą wysłać wiadomość:

 

POŁKNĄŁEM 70 LUDZI ICH WZROK ŚPIEWA ZMĘCZENIE PÓŹNEGO CZWARTKU NIE ZNIOSĘ TEGO DŁUŻEJ ZAMYKAM SIE W PRZEDMIOT ODPŁYWAM 

 

BRAK ODBIORU


słaby 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Paulina Wielbicka
Paulina Wielbicka 14 grudnia 2012, 20:27
Hm ciekawe, ciekawe - choć nie wiem czy miało być "karbinowa farba"? czy raczej karbonowa? Brakuje mi tu spójności - jakby nagle gdzieś ta nić łącząca dobry początek z resztą gdzieś się zaplątala, ale potencjał jest, choć wolę wersowo bardziej przemyślane wiersze ( chyba że autorem mniej wersowych jest Herbert) :)
Radek Kolago
Radek Kolago 16 grudnia 2012, 10:58
Brak odbioru.
przysłano: 14 grudnia 2012 (historia)

Inne teksty autora

***
Jakub Sroka
Ojciec
Jakub Sroka
Mróz
Jakub Sroka
Impreza
Jakub Sroka
Przed oknem
Jakub Sroka
***
Jakub Sroka
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca