Widziałeś kiedyś limbę? samotne drzewo rosnące gdzieś w górach zapomniane przez wszystkich gdzie tylko wiatr czasami czule smaga jej gałęzie. Widziałeś jak smutno pochyla się i rozgląda tak bardzo by chciała rosnąć w wielkim lesie, czasami jakiś ptak usiądzie na gałęzi by odpocząć i muśnie ją swoimi skrzydłami a wtedy ... lecz jest to chwilka , która tylko pogłębia samotność. Dotykałeś kiedyś dłoni? Smutnych ,samotnych dłoni są jak ptak wypuszczony z klatki, który leci na oślep, z radości trzepocząc skrzydłami lecz gdy go znowu zamknąć w klatce jego smutek pogłębia się a dłonie jeszcze bardziej stają się szare ,puste,szukające Widziałeś samotnego człowieka? Głupio wygląda na ulicy ze spuszczoną głową zatopiony gdzieś w marzeniach liczący płyty chodnikowe jeszcze kilka i znowu będę w domu... ...sam... O czym marzy, czy wiesz? on już nie marzy, została mu tylko samotność.
Kolejna sprawa - sam sobie przeczysz. Piszesz: "Głupio wygląda na ulicy ze spuszczoną głową zatopiony gdzieś w marzeniach...", po czym: "on już nie marzy".
Ale najgorsze, co mogłeś zrobić, to w tak krótkiej formie, okrutnie sprofanować zasady pisowni. I tutaj szkoda nawet słów... Niestety nie przekonałeś mnie.