a mnie się zrobiło jakoś smutno. może nie sam wiersz smutny taki, a to, co niesie z sobą...wiesz, ja Ciebie wcale nie znam ale zdaje mi się że rozumiem co tu mówisz. tylko od strony która próbowała łapać myszy, ściągać pętle...
zatrzymałam sie tutaj na dłużej.
może to co myślę niewiele znaczy ale... podoba mi się ten wiersz... naprawdę
wiesz... pamiętam jak było na portalu, na którym Cię poznałam i te wiersze, które teraz piszesz są o niebo lepsze od tamtych. Pamiętasz jeszcze co o nich sądziłam? Moje komentarze? To jak teraz jest o niebo lepiej to wyobraź sobie jakie musiałyby być te moje komenty... ;)
Przeczytałam prawie wszystkie Twoje "mazidełka" stamtąd i te tutaj (choć się nie odzywam - to czytam) i nie wiem czy Ty sam to zauważasz, ale piszesz o wiele bardziej dojrzale i dobitnie, nie tracąc przy tym swojej wrażliwości, delikatności w swojej poezji i stylu.
Ściskam mocno :)
(przepraszam, musiałam napisać komentarz, od dłuższego czasu już się wstrzymywałam i ups... wymiękłam) ;)
Obrona niegłupia, tyle że nie pociągnąłeś libacji w klimaty delirycznej nocy, nie czytam tu picia na umór, więc żałość chyba nie jest dobra na zakończenie.
więc może powinienem wykrzyczeć?!
że nie oddam tego pijaka nikomu? to żałosne?!
być może ...
ale po delirycznych nocach raczej odwagą nie żałością wers ostatni..
a tak sobie pozwoliłem sobie spróbować sie bronić..
zatrzymałam sie tutaj na dłużej.
i pamiętam tamte komentarze i moje nimi wręcz zażenowanie czasem.. ale to między innymi one pozwoliły mi uwierzyć..
wiesz... pamiętam jak było na portalu, na którym Cię poznałam i te wiersze, które teraz piszesz są o niebo lepsze od tamtych. Pamiętasz jeszcze co o nich sądziłam? Moje komentarze? To jak teraz jest o niebo lepiej to wyobraź sobie jakie musiałyby być te moje komenty... ;)
Przeczytałam prawie wszystkie Twoje "mazidełka" stamtąd i te tutaj (choć się nie odzywam - to czytam) i nie wiem czy Ty sam to zauważasz, ale piszesz o wiele bardziej dojrzale i dobitnie, nie tracąc przy tym swojej wrażliwości, delikatności w swojej poezji i stylu.
Ściskam mocno :)
(przepraszam, musiałam napisać komentarz, od dłuższego czasu już się wstrzymywałam i ups... wymiękłam) ;)
z wyboru albo jego braku
ta "przedpuenta" wyjaśnia stosunek...
do przyszłości mimo tych co przyłażą nocą choć już dawno mieli nie robić pętelek na drutach...
że nie oddam tego pijaka nikomu? to żałosne?!
być może ...
ale po delirycznych nocach raczej odwagą nie żałością wers ostatni..
a tak sobie pozwoliłem sobie spróbować sie bronić..