Hm. - jakby tu rzec.....Nie wiem czy się pan starzeje, moim zdaniem jeszcze nie i dużo za wcześnie zadaje pan to pytanie -:) Bo to jest tak - z nigdzie nie potwierdzonych naukowo obserwacji, z tego tytułu, że są moje - wynika, że: między rozwojem biologicznym, a rozwojem intelektualnym zachodzi rozbieżność - bilogicznie ciało rośnie, osiąga dany pułap, jakiś czas tkwi na pewnym poziomie, po czym zaczyna się proces wyczerpywania się naturalnej zdolności do odnawiania i powielania komórek. Przy czym te mózgowe z racji, że są jakby objęte "samoobroną" biorą w tym procesie udział na samym końcu. Być może właśnie to sprawia, że mimo upływu lat kojarzenie, postrzeganie, kolejne doświadczanie.... mają się nieźle, nadal następuje rozwój, nadal jest zdolność wchłaniania sporej ilości informacji i przetwarzania tejże - słowem - w którymś momencie zachodzi taka sytuacja, że wszelkie procesy myślenia są odworotnie proporcjonalne do możliwości ciała. Na taki stan rzeczy ma wpływ również to, że rozwój intelektualny jest dużo wolniejszy od rozwoju naszego opakowania-naszego ciała, za to nie ma czegoś takiego jak określony pułap jaki może osiągnąć i na nim się zatrzymać. N
Rozbieżności między rozwojem ciała i psyche najbardziej widoczne są gdy mamy do czynnienia z nastolatkami - gdy osiągnięta już dojrzałość bilogiczna nie oznacza jeszcze dojrzałości psychicznej. Drugi raz wycina nam życie taki numer w okresie zbliżania się do starzenia - w którymś momencie zauważamy bowiem, że z punktu widzenia naszych zdolności umysłowych dopiero teraz moglibyśmy mądrze i w pełni zaczynać życie, ale nasze ciało przestaje nadażąć za myślą, słabnie. O ile, nie udaje się panu przebalować dwie noce pod rząd, musi się pan położyć czasem na drzemkę w południe, bez powodu nie przychodzi sen, nagle wstaje pan z samego rana, chociaż miał do tej pory zwyczaj zaczynać poranek dopiero o godzinie 11 ....to, hm....to może oznaczać zaledwie potrzebę wzięcia urlopu i odpoczynku, ale może być także objawem tego, że na wykresie możliwości krzywa umiętności twórczych, zainteresowania rozmową itd będzie już ciut powyżej krzywej odnoszącej się np. do wyczynów sportowych. Coś za coś - samo życie -:) Napiszę panu tak - inteligencja jest dziwnym rodzajem nagrody, by z dużo większą świadomością odczuć powolną utratę możliwości fizycznych, a cała mądrość człowieka przejawia się w tym czy potrafi z tego co zyskał uczynić zaletę ponad tym jednak traci. Nie starzeje się pan, co najwyżej nabiera pan urody jakiej nie pokazują lustra - :))
Zauważyłam do czego pan nawiązuje, skoro taki wybór...trzeba uszanować - niech się stanie wola autora. Czyli słowo pożyje tyle ile rydzkowszczyzna - wszystko jasne. Szkoda, że na przemyślenie daje pan sobie aż 1 minutę - no ..60 sekund -:) ładniej brzmi. Pozdrawiam - :)))
radio ponieważ nieugięcie nawiązuję do rydzykowszczyzny..
i wybór mój jednoznacznie odnosi sie do tu i teraz..
ponieważ owoce w które wierzyłem gnić zaczęły stosunkowo niedawno.. lub też niedawno to zauważyłem..
tedy..? dlaczego wolę? a jakos mi takos poetyckie bardzo sie zdaje..
a jakos mi takos mniej chrobocze...
ale nie upieram się:)))
-:))) zna pan piosenkę pan W.Młynarskiego z takim fragmencikiem ".....niech zażywa główka siwa domowych pieleszy, po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy..." - majty jak majty, ale barchan to je to -:)
Panie Grzegorzu -
- czy przemknęła już, panu, myśl o tym wierszu jako o przekazie uniwersalnym?
Popełnił pan był wiersz - o treści mówię, i tylko o tym - który mógłby się odnosić do czasów zarówno odległych, jak współczesnych. To dość rzadkie popełnienie -:) Zaledwie jedno słowa dzieli ten przekaz od takiego stanu rzeczy - słowo "radio" , które można zastąpić słowem "eter" lub synonimem tegoż. Od rana o tym dumam, i tak, tak naprawdę jest. I w tym miejscu wybór dość trudny - bowiem - aktualność, odniesienie dokładnie do "tu i teraz" oddaje jakąś prawdę, część tej prawdy o czasach w jakich żyjemy, czyni wiersz dla nas, czytelników, żywym i dotykającym tego najważniejszego, tego co boli obecnie. Natomiast ujęcie jednego znaczenia - radio, i wstawienie w to miejsce tego odnoszącego się ogólnie i będącego aktualnym w bardzo różnych okresach czasu - ujęłoby pazura na "dziś", za to przeniosło, zbliżyło się do głęboko pojętej refleksji - zagadało do: naszych czasów, czasów naszych babek, do jeszcze wcześniejszych oraz do masy utworów w tym temacie tworzonych na przestrzeni lat. Końcowe wyznanie - wyznanie bez patosu, proste i tą prostotą czyniące absolutną zmianę spojrzenia na podmiot, którego już się nie widzi przez pryzmat samego zauważalstwa, ironi i żalu, a widzi się człowieka proszącego, tak wyznającego swoją wolę - "chociaż przed śmiercią daj mi wiarę z rąk swoich, bez pośredników"- jest bardzo piękne, pięknie pan to przekazał. Dalczego woli pan "tedy" , a nie "wtedy"? Na dzisiaj koniec pytań - powaga. Proszę przemyśleć - czasem warto mówić takim szeptem, który przez lata się słyszy. Miłego wieczoru - :)
Rozbieżności między rozwojem ciała i psyche najbardziej widoczne są gdy mamy do czynnienia z nastolatkami - gdy osiągnięta już dojrzałość bilogiczna nie oznacza jeszcze dojrzałości psychicznej. Drugi raz wycina nam życie taki numer w okresie zbliżania się do starzenia - w którymś momencie zauważamy bowiem, że z punktu widzenia naszych zdolności umysłowych dopiero teraz moglibyśmy mądrze i w pełni zaczynać życie, ale nasze ciało przestaje nadażąć za myślą, słabnie. O ile, nie udaje się panu przebalować dwie noce pod rząd, musi się pan położyć czasem na drzemkę w południe, bez powodu nie przychodzi sen, nagle wstaje pan z samego rana, chociaż miał do tej pory zwyczaj zaczynać poranek dopiero o godzinie 11 ....to, hm....to może oznaczać zaledwie potrzebę wzięcia urlopu i odpoczynku, ale może być także objawem tego, że na wykresie możliwości krzywa umiętności twórczych, zainteresowania rozmową itd będzie już ciut powyżej krzywej odnoszącej się np. do wyczynów sportowych. Coś za coś - samo życie -:) Napiszę panu tak - inteligencja jest dziwnym rodzajem nagrody, by z dużo większą świadomością odczuć powolną utratę możliwości fizycznych, a cała mądrość człowieka przejawia się w tym czy potrafi z tego co zyskał uczynić zaletę ponad tym jednak traci. Nie starzeje się pan, co najwyżej nabiera pan urody jakiej nie pokazują lustra - :))
tak zrobiłem sie uległy..
starzeję się?
i wybór mój jednoznacznie odnosi sie do tu i teraz..
ponieważ owoce w które wierzyłem gnić zaczęły stosunkowo niedawno.. lub też niedawno to zauważyłem..
tedy..? dlaczego wolę? a jakos mi takos poetyckie bardzo sie zdaje..
a jakos mi takos mniej chrobocze...
ale nie upieram się:)))
Panie Grzegorzu -
- czy przemknęła już, panu, myśl o tym wierszu jako o przekazie uniwersalnym?
Popełnił pan był wiersz - o treści mówię, i tylko o tym - który mógłby się odnosić do czasów zarówno odległych, jak współczesnych. To dość rzadkie popełnienie -:) Zaledwie jedno słowa dzieli ten przekaz od takiego stanu rzeczy - słowo "radio" , które można zastąpić słowem "eter" lub synonimem tegoż. Od rana o tym dumam, i tak, tak naprawdę jest. I w tym miejscu wybór dość trudny - bowiem - aktualność, odniesienie dokładnie do "tu i teraz" oddaje jakąś prawdę, część tej prawdy o czasach w jakich żyjemy, czyni wiersz dla nas, czytelników, żywym i dotykającym tego najważniejszego, tego co boli obecnie. Natomiast ujęcie jednego znaczenia - radio, i wstawienie w to miejsce tego odnoszącego się ogólnie i będącego aktualnym w bardzo różnych okresach czasu - ujęłoby pazura na "dziś", za to przeniosło, zbliżyło się do głęboko pojętej refleksji - zagadało do: naszych czasów, czasów naszych babek, do jeszcze wcześniejszych oraz do masy utworów w tym temacie tworzonych na przestrzeni lat. Końcowe wyznanie - wyznanie bez patosu, proste i tą prostotą czyniące absolutną zmianę spojrzenia na podmiot, którego już się nie widzi przez pryzmat samego zauważalstwa, ironi i żalu, a widzi się człowieka proszącego, tak wyznającego swoją wolę - "chociaż przed śmiercią daj mi wiarę z rąk swoich, bez pośredników"- jest bardzo piękne, pięknie pan to przekazał. Dalczego woli pan "tedy" , a nie "wtedy"? Na dzisiaj koniec pytań - powaga. Proszę przemyśleć - czasem warto mówić takim szeptem, który przez lata się słyszy. Miłego wieczoru - :)
następną razą poczekam z tydzień:))