A ja chyba jestem a-cielesny (słowotfurstwo), bom jakoś - czytając wiersz już ze cztery razy - na rzeczonej kobiecości się nie skupił i - choć owa pewnie jest (jasne, że jest, piąte przeczytanie chyba mi coś rozjaśniło:-) - to jednak bardziej porwał mnie sam klimat wiersza, a dla mnie wcale na pierwsze miejsce się nie wybija ta "kobiecość-cielesność" lecz coś...coś czego nie umiem nazwać. "Bo jest takie miejsce na przedłużeniu podwzgórza" - odebrałem jako część... mózgu. Ale tak teraz widzę, że niekoniecznie raczej."Gdzie chowam się w lęku przed Twoją nienaganną sprawiedliwością
o moją zupełnie nietrafioną analizę i interpretację zagadnienia" - daje do myślenia, podobno sprawiedliwość to tylko inne nazwanie zemsty, wszyscy się mylimy często, uparte dążenie do sprawiedliwości (wiem, wiem) jest błędem, gdyż i tak to się nie uda, a zatem pożyteczniejsze jest miłosierdzie...(a po prawej stronie opuszczony przylądek po lewej kołatanie komór) - serce ?
o moją zupełnie nietrafioną analizę i interpretację zagadnienia" - daje do myślenia, podobno sprawiedliwość to tylko inne nazwanie zemsty, wszyscy się mylimy często, uparte dążenie do sprawiedliwości (wiem, wiem) jest błędem, gdyż i tak to się nie uda, a zatem pożyteczniejsze jest miłosierdzie...(a po prawej stronie opuszczony przylądek po lewej kołatanie komór) - serce ?