Rock and roll revival?
Tytuł zastanawia i zmusza do jakiejś szerszej interpretacji. Tak sobie myślę, że to nie tylko wspomnienia i ich zabójcza moc, ale też próba reanimacji czegoś, co dogorywa?
"Pamiętam wyraźnie. Słowa nie miały tu
nic do rzeczy. Po prostu splataliśmy życia jak
wianki i zamykaliśmy je mocno, po to tylko,
żeby były nasze. A wianki nie więdły. "
Ten fragment dla mnie najlepszy.
Trochę uwiera mnie końcówka...bo, jest " budzę się z płaczem"...a dalej...
" szukam naszych
łez, które wiernie czekają
w piersi na swoją szansę."
...to są te łzy przy przebudzeniu?...czy dopiero czekają na swoją szansę?
Ale mną się nie przejmuj, nie czepiam się, ale szczerze zawsze zauważam jak mi coś nie do końca brzmi...A może, czegoś nie zrozumiałam ....?
Pawle, proszę o uzasadnienie, bo niestety Twoje porównanie niezbyt wiele mi mówi. Rozumiesz...mogę powiedzieć, że premier to kretyn, ale kiedy tego nie uzasadnię, wówczas pozostanie to bez echa. Wypunktuj mi ten infantylizm, o ile możesz.
Ależ o żadnej urazie być mowy nie może:) Co do angielskich tytułów- mi nie przeszkadzają, ale to sprawa gustu literackiego chyba:) Co do przerzutni i ich budowy: cóż, i tak można, co też mi się zdarza. Preferuję jednak ten mój sposób:) Może kiedyś rozwinę się w kwestii takiej punktowej semantyki:) Dzięki Ci, Grześ.
zawsze i wszędzie powtarzał będę że w polskiej literaturze nie ma (dla mnie) miejsca na angielskie tytuły- no taki jestem i już!
treść nienagannie zadumała i prawie wzruszyła i tylko jedno jeszcze ale:
nie moja bajka z takowym przerzucaniem zdań: ja chciałbym aby to co przerzucone miało swój sens wmiejscu obecnego pobytu:)
ps. bez urazy bom ja prosty człek co tak poezję widzi a nie inaczej:)
Tytuł zastanawia i zmusza do jakiejś szerszej interpretacji. Tak sobie myślę, że to nie tylko wspomnienia i ich zabójcza moc, ale też próba reanimacji czegoś, co dogorywa?
spojrzenia i szukam naszych łez,
które wiernie czekają w piersi na swoją
szansę.
Nie myślałeś żeby puścić to w ten sposób? Troche ten przecinek za łzami łzawi. Nie żeby nie było ładnie. ;)
nic do rzeczy. Po prostu splataliśmy życia jak
wianki i zamykaliśmy je mocno, po to tylko,
żeby były nasze. A wianki nie więdły. "
Ten fragment dla mnie najlepszy.
Trochę uwiera mnie końcówka...bo, jest " budzę się z płaczem"...a dalej...
" szukam naszych
łez, które wiernie czekają
w piersi na swoją szansę."
...to są te łzy przy przebudzeniu?...czy dopiero czekają na swoją szansę?
Ale mną się nie przejmuj, nie czepiam się, ale szczerze zawsze zauważam jak mi coś nie do końca brzmi...A może, czegoś nie zrozumiałam ....?
Serdecznie.................................
treść nienagannie zadumała i prawie wzruszyła i tylko jedno jeszcze ale:
nie moja bajka z takowym przerzucaniem zdań: ja chciałbym aby to co przerzucone miało swój sens wmiejscu obecnego pobytu:)
ps. bez urazy bom ja prosty człek co tak poezję widzi a nie inaczej:)