Dooooooobra. Trzeci raz tu wchodzę i widzę trzecią wersję. Każda inna. Pierwsza była najlepsza.
Co do pisania w formularzu: odradzam! Też tak robiłam wielokrotnie i albo wychodził chłam, albo dobry tekst, ale internet się zrywał /komputer padał i wszystko znikało. Teraz robię tak: otwieram portal i Notatnik albo jakiś dowolny edytor tekstu. Piszę w edytorze i przeklejam do formularza na portalu. Tak jest o wiele bezpieczniej i człowiek się nie stresuje, że coś ważnego przepadło.
A było to tak. Miałem dość ciekawy tekst, tak z "ręki" - pisałem w formularzu i nagle internet się urwał. W końcu zima, to co się dziwić. Kiedy wróciło połączenie po tekście, rzecz jasna, nie było nawet śladu. Zacząłem kombinować i ... najzwyczajniej w świecie przekombinowałem. Niech już zostanie jak jest.
Tytuł miał odnieść się do pewnego cytatu, ale... jw. Koniec.
logika snu rządzi się własnymi prawami, więc to wytrąca mi oręż z ręki poniekąd, ale poniekąd mogę też powiedzieć, że ta kawka i zając nie do końca są przystające, dla mnie w inne poetyki wkraczasz w tych dwóch częściach. mimo wszystko odejście robi na mnie jeszcze wrażenie.
czy tytuł ma nawiązywać do jakiejś piosenki czy innego rodzaju utworu? bo jeśli nie, to nie widzę powodu, aby upierać się przy języku obcym.
A pierwszy tytuł był anglicki.
Hmm...A jaki był pierwszy tytuł? Chyba inny?
Co do pisania w formularzu: odradzam! Też tak robiłam wielokrotnie i albo wychodził chłam, albo dobry tekst, ale internet się zrywał /komputer padał i wszystko znikało. Teraz robię tak: otwieram portal i Notatnik albo jakiś dowolny edytor tekstu. Piszę w edytorze i przeklejam do formularza na portalu. Tak jest o wiele bezpieczniej i człowiek się nie stresuje, że coś ważnego przepadło.
Tytuł miał odnieść się do pewnego cytatu, ale... jw. Koniec.
czy tytuł ma nawiązywać do jakiejś piosenki czy innego rodzaju utworu? bo jeśli nie, to nie widzę powodu, aby upierać się przy języku obcym.
powiem ci o o tobie myślę - albo dopisz ''c'', albo wywal ''o''.
albo wiesz - lepiej ci to napiszę - taki zapychasz. obiecała, że napisze i poszła? wena?
po czym wzięła obrót na pięcie i wyszła - prozaizm, w dodatku niezbyt wysokich lotów.
Poprzednia puenta była o wiele lepsza.
Teraz wiersz jest, moim skromnym zdaniem, nudnawy.