tworzyć, odkrywać- znaczy odsłaniać fragment rzeczywistości, wcześniej zakryty. Naiwnym jest myślenie, że budujesz coś nowego. W twojej głowie istnieje pewien wzór, który warunkuje nowo powstałą myśl ( czy jak tam to sobie nazwiesz)
Co do przeciętności - hmmm :}wszelkiego rodzaju behawioryści, pozytywiści i realiści wynoszący właśnie przeciętność ( problem w tym, że powoli staje się ona zwulgaryzowaną ikonką zglobalizowanej kultury). Krótko mówiąc możemy mówić o Calldwelu albo o Idolu ( i jedno ma wartość a drugie nie, a traktują w sumie o tym samym { przeciętności})
co do siedemnastki- a o logice wielowymiarowej słyszaleś ;) ?
gąbka - zwróć uwagę na używaną przez Ciebie terminologię. Tworzyć, znaczy odkrywać? Według mnie to raczej średnio te słówka pasują do siebie. I czy w ogóle odtwarzanie można nazwać sztuką. I proszę mi tutaj nie tępić przeciętności, ostatnio staje się coraz bardziej podniecająca (takie Idole czy Big Brothery to przecież kwintesencja przeciętności). Jeśli tyle ludzi się nią podnieca, to coś musi w niej być, niet? (ale niech mnie dunder świśnie jeśli wiem co)
Chodzi mi natomiast o to, że pani siedemnasty kwietnia praktykuje jak widać doskonałą demagogią, gdzie człowiekowi wypada automatycznie przytaknąć przy każdym stwierdzeniu, natomiast całość jako taka nie ma większego sensu. Chyba, że mamy tu do czynienia z filozofią na miarę starożytnej, gdzie zaprzeczanie samemu sobie było swobodnie praktykowane.
Tak przy okazji to zgadzam się z 170486, dygresja może i zbędna ale jak najbardziej słuszna. Przeciętna sztuka jest tylko odtwarzaniem. Sens tworzenia tkwi w odkrywaniu kolorów ( wszelakich ) w zjawiskach i osobach spotykanych na co dzień ( przynajmniej według mnie )
Schulz napisał - " poezja jest to spięcie sensu pomiędzy słowami ". Według mnie za dużo słów za mało tych spięć ( ale jest to całkowicie subiektywna ocena ,) . ostatecznie = niczego sobie ( za przekraczanie granic )
170486 - przestań dorabiać ideologii do rzeczy absolutnie przypadkowych, albo zajmij się kabałą. Jak zazcniemy rozważać, co jest przeciętne, a co nie, to skończymy na rzeczach kosmicznych.
Co się zaś tyczy samego wiersza, to podoba mi się bardzo, jedyny minus imo to słówko "miast" zamiast "zamiast" ;) Niszczy rytm trochę, tak się zdaje. Brawo.
Ocena w tej chwili : "Przeciętny +". w życiu swoim nie powuedziałbym, że jest to coś przeciętnego. przecietne to mogą być przecinki lub płyty chodnikowe, ale sztuka- czymkolwiek ona jest? to najgorsze co można o niej powiedzieć , bo pzreciętne znaczy nijakie, a nic nie jest nijakie. albo ma coś w sobie, albo nie. To ma i dziękuję za takie ujecie "przekraczania granic". nareszcie wiem o co chodzi ;)
ps: jeśli sa literówki- przperaszam, oczy skaczą po kalwiaturze
Ocena w tej chwili : "Przeciętny +". w życiu swoim nie powuedziałbym, że jest to coś przeciętnego. przecietne to mogą być przecinki lub płyty chodnikowe, ale sztuka- czymkolwiek ona jest? to najgorsze co można o niej powiedzieć , bo pzreciętne znaczy nijakie, a nic nie jest nijakie. albo ma coś w sobie, albo nie. To ma i dziękuję za takie ujecie "przekraczania granic". nareszcie wiem o co mi chodzi ;)
Co do przeciętności - hmmm :}wszelkiego rodzaju behawioryści, pozytywiści i realiści wynoszący właśnie przeciętność ( problem w tym, że powoli staje się ona zwulgaryzowaną ikonką zglobalizowanej kultury). Krótko mówiąc możemy mówić o Calldwelu albo o Idolu ( i jedno ma wartość a drugie nie, a traktują w sumie o tym samym { przeciętności})
co do siedemnastki- a o logice wielowymiarowej słyszaleś ;) ?
Chodzi mi natomiast o to, że pani siedemnasty kwietnia praktykuje jak widać doskonałą demagogią, gdzie człowiekowi wypada automatycznie przytaknąć przy każdym stwierdzeniu, natomiast całość jako taka nie ma większego sensu. Chyba, że mamy tu do czynienia z filozofią na miarę starożytnej, gdzie zaprzeczanie samemu sobie było swobodnie praktykowane.
Co się zaś tyczy samego wiersza, to podoba mi się bardzo, jedyny minus imo to słówko "miast" zamiast "zamiast" ;) Niszczy rytm trochę, tak się zdaje. Brawo.
ps: jeśli sa literówki- przperaszam, oczy skaczą po kalwiaturze