Literatura

Z zielonego notesu. cz.1 (opowiadanie)

Quistis

"Otóż, w jakiś tam sposób, nie byłem ci wierny. Istniał świat, a to rozprasza. Ja budziłem się i żyłem , dotykałem (...) i grałem w ludzkie gry. (...) Rozproszyłem się - wybacz. Prócz ciebie miałam pory roku, wojny, zwierzęta, dzieci, wielką przestrzeń do ogarnięcia. Dopiero teraz zostanę przy tobie. Rzeki stąd widziane rozpłyną ci się zaraz."

-Muszę z tobą porozmawiać. Pamiętasz, jak powiedziałam -"Jesteś moim pierwszym mężczyzną."? Tak naprawdę, jesteś moim siódmym synem.
A potem było mistycznie. Całkowicie do pozazdroszczenia. Bałam się tylko spłacania długu wobec świata.
- Jeśli tylko chcesz, będą pisali o nas bajki . Pierwsza zacznie się tak: Uwielbiał ją kochać i zawsze mówił do niej szeptem. Złamał mnie, jak tylko bóg potrafi złamać człowieka. Rozsmarował na mojej skórze całą magię tego świata. I był najbardziej magiczną istotą, jaką mogłam sobie wyobrazić.

-I nawet nie wiesz, ile ci jeszcze mogę pokazać. Nie wiedziałam.


-Dwa razy doprawione bólem na wynos proszę.
Nie lubiliśmy jadać z ludźmi. Celebrowaliśmy. Nawet nie wiedzieliśmy, jak mało mamy lat. Po prostu. Pierwszy raz liczyła się nie tylko dusza. Doświadczanie obustronnej gloryfikacji. Zamykaliśmy siebie przed światem. Nawet nie wiedziałam, jak bardzo kręci mnie zło i ból. Krzywdziłam go jako księcia z bajki, podążałam za nim, gdy był księciem ciemności. Byliśmy wszystkim, świat był niczym, a nasz wszechświat był ogromny i tylko nasz.

-Pokażę ci ból, w który musisz uwierzyć.

Nie wiem, ile było w nas choroby, ale to była najpiękniejsza przypadłość, jaka mnie spotkała. Uzależnialiśmy się od siebie i spełnialiśmy swoje wszystkie książkowe fantazje. I nigdy nie rozmawialiśmy jak zwykłe nastolatki. Nie czuliśmy się zwykli. Wiedzieliśmy, jak bardzo nam zazdroszczą i ile piękna mogą w nas zobaczyć.
-Szaleni. My po prostu jesteśmy szaleni.

-Moje myśli są czarne. Tak naprawdę jestem potworem. Powinnaś się mnie bać. Powinnaś uciekać.
-Niech cię szlag - myślałam. -Lubię czytać czarne myśli. Są najłaskawsze.

-Ciągnie mnie do ciebie, jak do równiny Ostatniego Sądu. I zawsze będziesz blisko mej pamięci.

Nigdy nie powiedziałeś, że mnie kochasz. Nigdy.




Milczysz. Po prostu stoisz i chyba nawet nie chce ci się ze mną oddychać. A ja wyobrażam sobie, jak miło byłoby mieć teraz coś ostrego. Albo nie, prawdziwą przyjemnością byłoby pomierzyć do ciebie z łuku. Pomiędzy twoje łopatki. Jak tolkienowski elf. Może czułabym się mniej żałośnie ze szpiczastymi uszami. Może upadłbyś, a ja złożyłabym cię konającego na swoich kolanach i miałbyś pytające spojrzenie i może nawet bym żałowała. A tak, mam ochotę umrzeć, jak tu za tobą stoję, tylko po to, by zwrócić na siebie twoją uwagę. Szkoda, że nie jestem jedną z tych, co wybiegają od razu, a potem dostają telefony z przeprosinami. Szkoda. Cholera jasna. Ja nie mogę się ruszyć ani odezwać, wmurowana w mur który nas dzieli. Myślę i maleję z sekundy na sekundę. Potrzebuję natchnienia, tchnienia dramatyzmu. Mogłabym się rozpłakać, ale to nie w moim stylu. Postoję i poudaję zimną wyniosłą księżniczkę. Zimna wyniosła księżniczka. Zimna wyniosła księżniczka. Bardzo słaba kobieta. Bardzo słaba, za bardzo kochająca kobieta.

Tracę kontrolę. Mam ochotę od ciebie uciekać. Ale wolę sponiewierać resztki uczucia, byleby z tobą być. Pobyć chociażby jedną świętą sekundę. Może to dlatego, że to moje pierwsze prawdziwe życie. A potrafiłam być całkiem inna. Na początku wszystko było mistycznie.


wyśmienity 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Q
Q 15 kwietnia 2008, 21:41
Wiem, wiem, przy najbliższej okazji poprawię wszystkie błędy.
Enid
Enid 15 kwietnia 2008, 21:42
łał ...Oo ...naprawde robi wraźenie
.
. 15 kwietnia 2008, 22:03
Popraw, popraw (błędy), bo warto... ;)
ataraksja
ataraksja 16 kwietnia 2008, 08:21
Dobrze oddane emocje. Kobieto z nerwami napiętymi jak struny harfy eolskiej - doszlifuj tekst (poprawność zapisu) i niech powędruje własną ścieżką - jak kot, na pierwszą stronę...
tajemnica
tajemnica 18 kwietnia 2008, 19:56
Czy błędy będą poprawione? Czy może wkleisz jeszcze raz na nowo? Bo tak czekamy i czekamy...
Q
Q 19 kwietnia 2008, 11:43
Myślę ,że już.
tajemnica
tajemnica 19 kwietnia 2008, 12:36
Myślę, że nie... ;)))) Znalazłam jeszcze:

Jestes moim pierwszym mężczyzną - jesteś
I był najbardziej magiczną istotą, jaką mogłam sobie wyobrazić - kropka na końcu zdania.
Nie czulismy się zwykli. - czuliśmy
Szaleni. my po prostu jestesmy szaleni. - My z duzej litery i literówka w "jesteśmy"*
Moje myśli sa czarne - są
Q
Q 19 kwietnia 2008, 12:43
Przerażające te wywrotowe wymogi poprawności...:)
tajemnica
tajemnica 19 kwietnia 2008, 12:57
Hehe ale w zamian jak to kształtuje pisownię a i charakter zyskuje :D
Więcej błędów nie zauważyłam, niech więc leci na pierwszą. :)
Sirocco
Sirocco 20 kwietnia 2008, 11:32
Nie wiem jak można było dopuścić ten tekst do „publicznej wiadomości” z tyloma błędami. Dotyczą one przede wszystkim związków składniowych i nie tylko. To nie moja sprawa, bo znów popadnę w wymądrzanie się, a przecież nie o to chodzi.

Przeczytałem kilka świetnych zdań, które mnie zauroczyły: „poetycko” napisane, w sposób bardzo prosty i sugestywny. Tak barwie oddałaś uczucia.

Dla mnie tekst, prawie doskonały. Prawie, bo jest w nim wiele „ myślowych zacięć”, które mnie rażą ( pomijam to, co napisałem na początku). Nie ma płynności.
Freta
Freta 21 kwietnia 2008, 18:56
Weglug mnie dobrze opracowalas/es ten tekst:)
przysłano: 15 kwietnia 2008 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca