Literatura

Half Jack (opowiadanie)

Ol-cykcyk

Miłość spływa rynsztokiem, wybucha w burdelach, plącze się po szarych i niebezpiecznych uliczkach starego miasta. W tanich, starych knajpach przesiaduje z porzuconymi kobietami, starymi kurwami, wysłuchuje lamentów samotnych mężczyzn. Miłości nie spotkasz na ulicy, nie wyczytasz między wersami. Miłość nie szumi w drzewach. O miłości nic nie słychać. Miłość jest poza. Jak wszystko, co nas spotyka. Głos Amandy Palmar rozsadza moją głowę.To wszystko dzieje się naprawdę. To wszystko nie jest bańką mydlaną. Nie obierzesz z niej skórki jak z pomarańczy.


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 9 września 2008, 21:57
To, że miłość "wybucha w burdelach", choć prawdą nie jest, spodobało mi się. Reszta za smarkata.
hayde
hayde 9 września 2008, 22:27
może i na jakiś prolog by się nadało, ale właśnie... po takim wstępie powinniśmy od razu dostać jakieś rozwinięcie, bo z tego fragmentu na razie nic nie wynika.

kurcze, mówisz, że tak ciężko spotkać miłość? wystarczy to przeczytać, a człowiek od razu czuje się zbombardowany.
.
. 10 września 2008, 11:54
no to pa!
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 9 września 2008 (historia)

Inne teksty autora

Czym jesteś
Maria Konopnicka

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca