Zrób sobie opowiadanie

Aleksandra Lubińska

Zrób sobie opowiadanie, vol.1
(czyli O śmierci T. Reści z rąk F. Ormy)



1. (początek)
a) — Piękną mamy pogodę, nieprawdaż? — zapytał ją, poprawiając z pozoru nonszalanckim ruchem wyleniały już dawno melonik.
b) — Piękno budzi niezgodę — stwierdził, zwijając poranną gazetę i dopijając z lekka ostygłą już kawę.
c) — Parę sandałów z miodem! — gromko krzyknął w kierunku cokolwiek oderwanego od rzeczywistości kelnera, zajętego akurat poprawianiem rozdzielonych przez wiatr połów fraczka. Towarzyszka klienta pokiwała głową z ubolewaniem, wyrażając najgłębsze zrozumienie męskiej mentalności — Może masz ochotę? — zreflektował się. Niestety, już po złożeniu zamówienia. A cała obsługa, jak na złość, poleciała nieco wyżej.

2. (autor serdecznie poleca wybranie tego, co najgłupsze)
a) — Ach, tak! — odpowiedziała żywo, nieco zbyt entuzjastycznie nawet, jak stwierdził, spoglądając z ukosa. Po chwili jednak rozpromienił się: na jej twarz wypłynął wyraz niewyrażalnego zmartwienia — Strasznie wieje, swoją drogą. Do szczętu popsuje mi fryzurę, co ja wtedy zrobię?
b) — Może — Nie mogła mu odpowiedzieć inaczej, ani w żaden z pozostałych sposobów skomentować jego słów. Będąc nieuleczalnie wyniosłym dandysem płci żeńskiej nie reagowała niczym konkretnym na: truizmy, coelhizmy, banały, przepatetyzowane frazesy, small talk, exposé polityków. Nie mogła. Jeden nieprzemyślany ruch i cały ten dopracowany wizerunek rozsypie się w proch. Zostanie prosię, w liczbie jednego, rozjechane i kwiczące nieludzko na lodzie. Oto, co zostanie.
c) — Ach, nie! — krzyknęła — to niemożliwe! Ja sobie coś zupełnie innego założyłam!

3. (wskazówka — wysoce pożądanym jest, by bohater wypowiedział się w sposób z początku nieartykułowany)
a) — Aaaaa! — jęknął —Znowu to samo: kulturalnie kurtuazyjna konwersacja kontra kobiece kłopoty.
b) — Ooooo! — krzyknął — Ooooo! — oniemiał, obrzucając zasłony grupą samogłosek.
c) — Iiiiiii! — kwiknął — Kobieto, Ty się uspokój i ukierunkuj, bo ja na jakieś krzyki, piski, fryzury, czy tam inne mentalne błoto damskie nie mam czasu, gdyż, jak widzisz, w tak zwanym międzyczasie czytam gazetę codzienną „Kurjer”, szalenie poważną — dokończył już normalnym tonem, powracając do lektury.

4. (triumf wyrozumiałości; wybory nie będą dłużej potrzebne)
a) Może gdyby F. Ormie i T. Reści dano nieco więcej czasu, ich kostropaty związek nabrałby nieco bardziej wymiernego kształtu. Prawdopodobnie. Tymczasem jednak nikt na górze, ani na dole nie był na tyle łaskawy, by zająć stanowisko po lewej lub prawej stronie, w związku z tym oboje, zorientowawszy się, iż ich rozmowa zaczęła się mniej więcej w połowie, a skończyła w jednej czwartej drogi pomiędzy ziemią a szczytem klifu, uderzyli o ziemię z rozbryzgiem.
b) = a)
c) = b) = a)

5. (rozwiązanie)
a) Jeżeli przeważają odpowiedzi a — Na przyszłość radzimy wybierać więcej odpowiedzi b i c.
b) Jeżeli przeważają odpowiedzi b — Na przyszłość radzimy wybierać więcej odpowiedzi a i c.
c) Jeżeli przeważają odpowiedzi c — Na przyszłość radzimy wybierać więcej odpowiedzi a i b.

Aleksandra Lubińska
Aleksandra Lubińska
Opowiadanie · 27 stycznia 2010
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Cenię sobie taki humor. :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Aleksandra Lubińska
    Przyznam, że mi szczęka opadła była. Merci.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Marcin Sierszyński
    Troszeczkę coś jak liberatura? Przyczynek do niej?

    · Zgłoś · 14 lat
  • Aleksandra Lubińska
    Prawdę powiedziawszy - nie myślałam o tym; była tylko myśl - tekst w formie "psychotestu". Dopiero jakiś czas po napisaniu "Zrób sobie opowiadanie" zerknęłam wymownie na swój egzemplarz "100 000 000 sonetów" R.Q. i stwierdziłam, że powoli tutptam chyba do takich zabaw formalnych. Zobaczymy jedynie, jak długo uda mi się utrzymać jakąkolwiek treść, bo coś mi mówi, że moja skłonność do przewagi obrazu i wizualiów + formy nad wspomnianą treścią może w końcu przeważyć.

    Zobaczymy. Nie mam pojęcia, gdzie mnie doprowadzi to wszystko ;)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Marcin Sierszyński
    Hmhmhm. Czyli stawiasz na efekciarstwo. ;) Nie masz się co martwić utrzymywaniem przy sobie jakiejkolwiek treści, za Witkacym zawsze powtarzam, iż treści nigdy nie da się odłączyć od formy i na odwrót. A "Sto miliardów..." w polskim przekładzie?

    · Zgłoś · 14 lat
  • Aleksandra Lubińska
    Nawet nie tyle na puste efekciarstwo, co na zabawę formą. Pisanie jest u mnie ubocznym skutkiem tworzenia w ogóle, toteż nie muszę podchodzić do tego śmiertelnie poważnie ;) Może to błąd.

    Tak jest, w polskim. Za cienki bolek ze mnie na wersję francuską.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Myślę, że nie błąd. Daje Ci to dystans, który wielu nie posiada, traktując siebie i to, co robią, śmiertelnie poważnie :) Nadmiar motywacji i zaangażowania bywa zgubny (zwłaszcza jeżeli odbiorcy nie docenią, bo nie muszą...). Masz więc komfort, bo robisz, co lubisz (tworzenie), mając w dodatku "skutki uboczne" tej klasy.
    Ożywiłaś to miejsce niezwykłą atmosferą, umiejętnościami, osobowością. Cóż ja tu mogę mieć do gadania... Mogę... tylko sobie życzyć więcej (czegoś się przynajmniej nauczę).

    · Zgłoś · 14 lat
  • Aleksandra Lubińska
    Marszyński - "W tym szaleństwie jest mastodont" to nie tyle wypadek przy pracy, a tekst trochę stary; wypada wspomnieć, że na "Same brzydkie rzeczy" kończą się właściwie moje przyzwoitsze wytwory literkowe ;D

    Johannes - merci beaucoup, aczkolwiek ożywianie, co już pisałam powyżej, w zasadzie zostało zakończone. Niestety. Jeszcze dwa wierszyki, które poziomem na pewno nie dorównają prozie (ale je wrzucę, a co tam), będą jeszcze bardziej bezsensowne i zacznie się posucha graficzno-rękodzielnicza ;) Do następnych tekstów.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    "Piękna mamy pogodę" - ogonek czasem nie uciekł pięknej?

    "Znowu to samo: kulturalnie kurtuazyjna konwersacja kontra kobiece kłopoty" - ej! a co to tu jakieś szowinistyczne przytyki. nosz! budzi się moja feministyczna połowa :P

    Jako eksperyment czy przedstawienie pewnych problem, to świetny pomysł. Dobre na wstęp powieści czy zbioru opowiadań. Ale dla mnie to tylko zabawa [tylko - choć bardzo dobrze skrojona zabawa, a to się ceni].

    · Zgłoś · 14 lat
  • Aleksandra Lubińska
    Ano, zabawa, zabawa, jak wszystkie moje teksty ;)

    · Zgłoś · 14 lat