Zrób sobie opowiadanie, vol.1
(czyli O śmierci T. Reści z rąk F. Ormy)
1. (początek)
a) — Piękną mamy pogodę, nieprawdaż? — zapytał ją, poprawiając z pozoru nonszalanckim ruchem wyleniały już dawno melonik.
b) — Piękno budzi niezgodę — stwierdził, zwijając poranną gazetę i dopijając z lekka ostygłą już kawę.
c) — Parę sandałów z miodem! — gromko krzyknął w kierunku cokolwiek oderwanego od rzeczywistości kelnera, zajętego akurat poprawianiem rozdzielonych przez wiatr połów fraczka. Towarzyszka klienta pokiwała głową z ubolewaniem, wyrażając najgłębsze zrozumienie męskiej mentalności — Może masz ochotę? — zreflektował się. Niestety, już po złożeniu zamówienia. A cała obsługa, jak na złość, poleciała nieco wyżej.
2. (autor serdecznie poleca wybranie tego, co najgłupsze)
a) — Ach, tak! — odpowiedziała żywo, nieco zbyt entuzjastycznie nawet, jak stwierdził, spoglądając z ukosa. Po chwili jednak rozpromienił się: na jej twarz wypłynął wyraz niewyrażalnego zmartwienia — Strasznie wieje, swoją drogą. Do szczętu popsuje mi fryzurę, co ja wtedy zrobię?
b) — Może — Nie mogła mu odpowiedzieć inaczej, ani w żaden z pozostałych sposobów skomentować jego słów. Będąc nieuleczalnie wyniosłym dandysem płci żeńskiej nie reagowała niczym konkretnym na: truizmy, coelhizmy, banały, przepatetyzowane frazesy, small talk, exposé polityków. Nie mogła. Jeden nieprzemyślany ruch i cały ten dopracowany wizerunek rozsypie się w proch. Zostanie prosię, w liczbie jednego, rozjechane i kwiczące nieludzko na lodzie. Oto, co zostanie.
c) — Ach, nie! — krzyknęła — to niemożliwe! Ja sobie coś zupełnie innego założyłam!
3. (wskazówka — wysoce pożądanym jest, by bohater wypowiedział się w sposób z początku nieartykułowany)
a) — Aaaaa! — jęknął —Znowu to samo: kulturalnie kurtuazyjna konwersacja kontra kobiece kłopoty.
b) — Ooooo! — krzyknął — Ooooo! — oniemiał, obrzucając zasłony grupą samogłosek.
c) — Iiiiiii! — kwiknął — Kobieto, Ty się uspokój i ukierunkuj, bo ja na jakieś krzyki, piski, fryzury, czy tam inne mentalne błoto damskie nie mam czasu, gdyż, jak widzisz, w tak zwanym międzyczasie czytam gazetę codzienną „Kurjer”, szalenie poważną — dokończył już normalnym tonem, powracając do lektury.
4. (triumf wyrozumiałości; wybory nie będą dłużej potrzebne)
a) Może gdyby F. Ormie i T. Reści dano nieco więcej czasu, ich kostropaty związek nabrałby nieco bardziej wymiernego kształtu. Prawdopodobnie. Tymczasem jednak nikt na górze, ani na dole nie był na tyle łaskawy, by zająć stanowisko po lewej lub prawej stronie, w związku z tym oboje, zorientowawszy się, iż ich rozmowa zaczęła się mniej więcej w połowie, a skończyła w jednej czwartej drogi pomiędzy ziemią a szczytem klifu, uderzyli o ziemię z rozbryzgiem.
b) = a)
c) = b) = a)
5. (rozwiązanie)
a) Jeżeli przeważają odpowiedzi a — Na przyszłość radzimy wybierać więcej odpowiedzi b i c.
b) Jeżeli przeważają odpowiedzi b — Na przyszłość radzimy wybierać więcej odpowiedzi a i c.
c) Jeżeli przeważają odpowiedzi c — Na przyszłość radzimy wybierać więcej odpowiedzi a i b.
Zrób sobie opowiadanie
Aleksandra Lubińska
Aleksandra Lubińska
Opowiadanie
·
27 stycznia 2010
Zobaczymy. Nie mam pojęcia, gdzie mnie doprowadzi to wszystko ;)
Tak jest, w polskim. Za cienki bolek ze mnie na wersję francuską.
Ożywiłaś to miejsce niezwykłą atmosferą, umiejętnościami, osobowością. Cóż ja tu mogę mieć do gadania... Mogę... tylko sobie życzyć więcej (czegoś się przynajmniej nauczę).
Johannes - merci beaucoup, aczkolwiek ożywianie, co już pisałam powyżej, w zasadzie zostało zakończone. Niestety. Jeszcze dwa wierszyki, które poziomem na pewno nie dorównają prozie (ale je wrzucę, a co tam), będą jeszcze bardziej bezsensowne i zacznie się posucha graficzno-rękodzielnicza ;) Do następnych tekstów.
"Znowu to samo: kulturalnie kurtuazyjna konwersacja kontra kobiece kłopoty" - ej! a co to tu jakieś szowinistyczne przytyki. nosz! budzi się moja feministyczna połowa :P
Jako eksperyment czy przedstawienie pewnych problem, to świetny pomysł. Dobre na wstęp powieści czy zbioru opowiadań. Ale dla mnie to tylko zabawa [tylko - choć bardzo dobrze skrojona zabawa, a to się ceni].