Literatura

Same brzydkie rzeczy (opowiadanie)

A. Loobeensky

I wtedy myślę też jak łatwo można spaść z piedestału, że to są czasami wręcz kwestie rozminięcia się o kilka banalnych milimetrów z jakąś tam tendencyjną przepaścią, czy czymś.

Znaczącą chwilą w życiu każdego poety, co wiadomo powszechnie – są wieczory. Wieczorami bowiem wyobrażam sobie takie różne bardzo szybko przelatujące mi przed oczami sytuacje. I wtedy myślę też jak łatwo można spaść z piedestału, że to są czasami wręcz kwestie rozminięcia się o kilka banalnych milimetrów z jakąś tam tendencyjną przepaścią, czy czymś.

 

Ukonkretniając – wieczory dla nich są ważne wcale nie dlatego, że piszą, ale dlatego, że ich zrzucam.

 Ostatnio nad brzegiem urwiska zobaczyłem niewysoką, siwą, lekko przygarbioną postać mężczyzny; jego twarz wyglądała jakby chwilę przedtem przeprasowano mu ją gazetą, doklejając do tego groteskowe brwi. Długo nie trzeba było się zastanawiać, podchodzę.

I mówię do niego w te słowa: Czesławie Miłoszu, pierdolony wierszopisie, jak śmiesz być lepszym ode mnie, po czym walę go wtedy tą siekierą, co to ją trzymam przez cały czas w ręce, w głowę, a ona się rozbryzguje i chuj, i nie ma już Miłosza, bo Miłosz robi się płynny. Ale nie chodzi o to, żebym ja wszedł na jego miejsce czy coś, tylko żeby jego nie było i żeby mnie nie deprymował.

 Tylko co mi po tym, skoro tuż za nim stoi Dorotka M. z krainy Czarnoksiężnika i tak se drapie nogę, tak szyderczo drapie, że ja szmatę za fraki zaraz i drę ryja w jej lico, i uświadamiam ją, że konieczne jest absolutnie, by się wypchała, bo miała tyle lat, co ja i odniosła sukces, ale ja widzę, że nieszczera, bo ja na takie rzeczy mam słuch absolutny i wcale, kurwa, nie chciałbym być nią, tylko bez cycków i dziecka i zrzucam ją z kolei w tę oto przepaść. Zastanawiając się przy okazji, po co marnowałem siekierę na Miłosza.

 A potem stwierdzam, kiedy już się nazabijam znaczy, że skoro Jacuś tak zwinnie wszystkich naśladował, to można było uniknąć babraniny i zabawić się z nim, chociaż już jest martwy trup, no i nie wiadomo, czy tym rakiem bym się nie zaraził od niego, bo on pewnie rośnie, ten jego rak. Natomiast na sam koniec zostawiam sobie wniosek, że jak będzie niebo i piekło, to ja mam przejebane, po czym głowa mi eksploduje jak temu kolesiowi w openingu do Miliarda w rozumie. Przedtem powie mi jeszcze kojącym głosem – to nie twoja wina, że potykasz się przy pisaniu jak ociemniały i że zamiast sonaty z rytmu twoich kroków wyłania się chamskie techno – a potem, tym samym - Ellezza 1 to maska peelingująca. Kosmetyk powstał na bazie aktywnych składników regenerujących, pochodzących z wydzieliny ślimaków, specjalnie hodowanych na farmach w Chile - i pogłaszcze po głowie. A ja już będę wiedział, że to nie żaden sen, tylko zwyczajne telezakupy Mango, bo to na mojej twarzy hoduje się te ślimaki na krem.


dobry 6 głosów
3 osoby ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 31 stycznia 2010, 00:53
"pierdolony wieszopisie" - może wieRszopisie?

jak dla mnie świetny tekst, dobrze te wszystkie przekleństwa wybrzmiewają. wyobraźnia również do pozazdroszczenia. :) no i co by tu nie pisać, fragment z Miłoszem wymiata. jakby mi ktoś żywcem kilka wizji z głowy wyciągnął ;)
Aleksandra Lubińska
Aleksandra Lubińska 31 stycznia 2010, 23:18
Tak jest, literówka poprawiona ;) Nie wiem, choćbym się starała nieludzko, to i tak zawsze jakaś będzie.

Wielki poeta, będąc wielkim i będąc poetą, nie może nie budzić w nas zazdrości, więc budzi w nas zazdrość.
Johannes Tussilago
Johannes Tussilago 1 lutego 2010, 22:37
Ciekawe jest to przejście z czasami we fragmencie z Miłoszem.
Aha, i jeszcze, gdy zmieniasz wątki, zmieniasz język wypowiedzi, chociaż przekleństwa pozostają :) Wyczuwa się inny stosunek do każdej z postaci.

Jak hayde powiedziała, wyobraźni pozazdrościć. Nieobliczalna.
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 4 lutego 2010, 15:51
O mamo. Miłosz mnie rozwalił.
przysłano: 28 stycznia 2010 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca