Literatura

lekcja języka polskiego (opowiadanie)

figazmakiem

S. doczekałaś się :)

I.

- Moi drodzy, tutaj wystarczy tylko stworzyć bohatera i go opisać. Opowiedzieć jakąś ciekawą historię, którą wymyślicie sami. Musi być ciekawie, wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Tak jak pisaliście na klasówkach, to chyba jasne.

- Proszę pani, ale jaką historię, Polski? A co, jeśli mój człowiek nie będzie z Polski? Bo ja bym chciała, żeby to był Włoch. Włosi są przystojni, ale nie znam ich historii.

- Ale tu, dzieci nie chodzi o to, żebyście pisali o przeniesieniu się w czasie, o jakiś starożytnych ludziach, o wynalazkach i odkryciach renesansu. Chociaż, owszem, możecie i takie opowiadanie napisać. Liczę na waszą kreatywność.

 

II.

- Mamo, pomóż mi stworzyć człowieka, bo ja nie umiem.

- Stworzyć człowieka? O czym ty mówisz, kochanie?

- No bo pani na polskim kazała stworzyć bohatera i opowiedzieć jego historię. Nasze opowiadanie ma być kreatywne i ciekawe, ale też żywe. A jak mam stworzyć sobie człowieka żywego, kiedy do seksu jestem za młoda... Poza tym, taki bohater musi też chodzić do szkoły, no i uczyć się, a nie ma na to czasu.

- A w internecie nie ma wskazówek? Nie wiem córciu, jak stworzyć żywego człowieka, nauczycielom to już naprawdę odbiło! Napisz to opowiadanie, bo jak nie napiszesz, to my ci z ojcem prywatnej szkoły poszukamy. Wolałabym jednak dawać ci kieszonkowe niż płacić tym nieudolnym pedagogom...

 

III.

- Do egzaminu gimnazjalego jeszcze kilka dni, więc bierzemy się ostro do pracy i przypominamy sobie różne formy literackie, jakie mogą się pojawić. Opowiadanie, list, przemówienie, ogłoszenie, dedykacja, opis przedmiotu/ obrazu, dialog... Najpierw, na przykładzie waszych prac domowych omówimy zagadnienia do opowiadania, potem przejdziemy dalej. Zadanie domowe czyta numer 28.

- Ale ja mam krótko i chyba źle. To zaczynam:

 

A ja opiszę dzisiaj swojego człowieka, którego nazwałam Wojciech. Wojtuś urodził się 10 kwietnia 2010 roku i jest postacią prawdziwą w internetowym świecie. Pewnego razu, gdy się urodził był bardzo silny i zdrowy, ponieważ ważył 3400 i miał 10/10 punktów, rodzice go porzucili i tułał się sam, aż pewnego razu... Stał się bohaterem pewnej gry, gdzie czekały na niego różne ciekawe przygody. Miał misję do spełnienia, ponieważ musiał przejść przez las i pozabijać złych, których ciężko jest odróżnić od dobrych. Udało mu się przeżyć, chociaż stracił dwa życia, za to zostało mu jedno. Wzbogacił się przejściem do kolejnego levelu, a jego hojność i dobroczynność spowodowała, że wybudował zamek na cześć swojej armii. Tak jak władcy Polski budowali fortyfikacje, tak on bohatersko ocalił swoje państwo od utracenia ziem. Zakończeniem tej historii jest to, że Wojciech umarł, bo armia Komandazjusza była znacznie liczniejsza. W bitwie jaką stoczyli na pewnym polu, gdzie zginął, żołnierze oddali życia za swojego przywódcę. A jaki był twój bohater?

 

Milczenie. Wyraz twarzy polonistki przypomina wdowi smutek i rozżalenie. Spojrzenia uczniów nakazują jej wybiec z gabinetu i nie wracać już nigdy.

 

IV.

- Kochanie, wstań z łóżka, leżysz tutaj trzeci dzień. Na dworze tak pięknie. Chodź, pójdziemy na spacer.

- Nie, nigdzie nie pójdziemy Marku! Pojedziemy dziś do mamusi na wieś. Do szkoły zadzwonię i powiem, że zachorowałam.

- Do mamusi? Po co do mamusi?! Nie ma potrzeby, leż tutaj i wyzdrowiejesz, potem wrócisz do pracy. Mama to nie lekarz, nie wypędzi z ciebie choroby.

- Wiesz, kiedy skończyłam liceum, to ona mi mówiła, żebym została dentystką, a nie polonistką. A ja wtedy myślałam, że wyrywanie komuś zęba jest bardziej drastyczne niż nauka w szkole. A mamusia mówiła...


dobry 6 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 27 czerwca 2010, 22:52
w piątej linijce Włoch (z wielkiej). Jedynie fragment o game boyu.
Figa
Figa 27 czerwca 2010, 22:53
już poprawione Tomku, dzięki.
anastazja
anastazja 27 czerwca 2010, 23:15
Ale mnie zaskoczyło zakończenie / miło zaskoczyło / czytając zastanawiałam się, co to za człowieczek kilkumiesięczny z misją do spełnienia.....i tu niespodzianka. Lubię Cię czytać. Pozdrawiam.
z uśmiechem figa.:))
Ce.
Ce. 28 czerwca 2010, 12:27
Haha, to jest tak tragiczne, że aż śmieszne. Przerażasz mnie.
Ce.
Ce. 28 czerwca 2010, 12:28
A i przy okazji w drugim paragrafie czy jak to tam nazwać "poza tym" razem : )
Figa
Figa 28 czerwca 2010, 12:32
ok, ok :) dziękuję S :)
Marzena
Marzena 28 czerwca 2010, 14:09
"obyś cudze dzieci uczuła" :)
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 29 czerwca 2010, 00:46
"chodzić do szkoły, no i uczyć" - chyba uczyć się?
"na prawdę" - łącznie
Zdgadzam się z S. - jest tak tragiczne, że aż śmieszne.
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 29 czerwca 2010, 19:54
Bez rewelki, ale pomysł nowy... to się liczy.
przysłano: 27 czerwca 2010 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca