Nigdy nie był tak blisko jej świata, nie należał do niego. Przeszył go dreszcz, kiedy pomyślał, że jednak mógłby. Wszystko było na wyciągnięcie ręki .
Na Court Street wjechał z Crestent Road. Czy ominął zakaz? I tak, i nie. Przejazd akurat był otwarty, jakby ktoś ważny z miasta spodziewał się równie ważnych gości. Bo kogo wpuszcza się na drogę prowadzącą przez rynek? Pod kołami poczuł bruk. Przestrzeń po obu stronach ograniczała dwupiętrowa zabudowa kamienic. W ich elewacjach przeważał kolor biały, choć nie brakowało również odcieni niebieskich i wpadających w delikatny róż.
Na początku ulicy po prawej stronie dostrzegł wyraźny szyld: SHEPHERD NEAME LTD EST 1698. To pewnie sklep z dewocjonaliami. Zaczął wierzyć. Może naprawdę tam był. Ciekawe, bo w następnym budynku, na dole była toaleta, którą akurat zamykali. Może to właściwy moment, aby pomyśleć o własnym interesie. Jeszcze zdąży. Musi patrzeć przed siebie. Ciężko jest się wstrzelić. Robi się coraz ciaśniej, a ruch jest spory. Przez moment poczuł się nawet jakby był u siebie, na jarmarku Europa* . Namioty handlowe zasłaniały proszące o światło niskie budynki. Zerkając między kolejne brezenty spostrzegł niewidoczne przedtem witryny sklepów mieszczących się w kamienicy: MAN AND BOY BARBERING oraz TREWS SHOE REPAIRS. Nieprawdopodobna symbioza. A może to tylko skojarzenia? Wtedy się zorientował, że tego, czego szuka tutaj nie znajdzie. Przynajmniej nic nie będzie musiał naprawiać.
Na końcu pasażu rosło jedno drzewo. Zatrzymał się koło niego. Było tu jednak więcej zieleni niż się spodziewał. Sprzedają ją pod filarami na rynku. Naprzeciwko kawiarnia i sklep z artykułami dla dzieci. Pewnie odwiedzasz go często- pomyślał- dziecko rośnie i co raz trzeba mu coś nowego kupić.
Zrobił jeszcze kilka kroków i wyszedł na Market Street. Obejrzał się do tyłu. Na wieży nad filarami zauważył zegar. Było za późno, aby ją niepokoić. Zresztą musi wyskoczyć jeszcze po pieczywo zanim wróci żona.
Jeszcze raz przesunął zdjęcia na mapie i zdjął okulary i zamknął aplikację.
Kolejny krok w technologii. Dokąd to nas zaprowadzi? Zadał sobie pytanie.
Obejrzał się do tyłu. – umiesz do przodu? ;]
W przedostatnim zdaniu o jeden spójnik za dużo, źle to brzmi.
Przed ostatnim zdaniem raczej powinien być myślnik, bo w ten sposób wprowadziłeś ''pomyślał'' i wkrada się drobna niespójność.
O całości wypowiem się po poprawkach. :)
Migotka dziękuję za poprawki. Już je wprowadzam.
w razie jakichkolwiek problemów, zmian może dokonać opiekun, ale tylko za zgodą autora. ;)