ty bo ty

zapachwrzatku

Głośniki rozbrzmiewają. *Take it back by Pink Floyd* Zamykam oczy. Po chwili czuję Ciebie obok. Teraz jesteśmy w zupełnie-zupełnie innym świecie. Mimo, że zamknięci w czterech ścianach. Mimo, że jest tu tylko łóżko. Pogoda na zewnątrz wściekła mroźna, ale nam jest ciepło nieziemsko. Cieplutko. Jesteśmy my, leżąc obejmujemy się wzajemnie. Jest dobrze. Rozkosznie. Półmrok. Oczy Twoje, spojrzenie Twoje – największe szczęście. Radość w sercu wielka prosta. Twarz pozostająca w skupieniu. Zaciekawieniu. Mimo ogromnej chęci wymalowania na niej uśmiechu szczerego pięknego. I ręka przesuwająca się po niej powoli, gładząca ją czule nieśmiało. Ludzka najzwyczajniejsza dłoń. Mały kawałek mięsa, delikatny cieplutki. I tak chcę zatrzymać tę chwilę i trwać w niej do końca i poświęcić dla niej wszystko. Całe życie - jedna chwila. nic więcej. nikt więcej.

twoja obecność twój dotyk twoje spojrzenie moje ukojenie marzenia spełnienie
 

zapachwrzatku
zapachwrzatku
Opowiadanie · 2 kwietnia 2012
anonim
  • kamil
    Zostaję tylko ja w słono opłacanym pustkowiu. Zjadłem sarny, a z ich pęcherzy wypiłem resztę pokarmu. W ożebrowanych skórach ułożyłem spocone ciało. Świeć mi nieznana gwiazdo, bo już mnie gęsto rozsiane kłosówki za kaflową rzeką zaczynają kusić. Dumna wieża zapomnienia. której ściany okryte są grubą warstwą beztroskiego śniegu. Wspinam się po niej resztą jakiegoś wiersza idioty, aż w końcu znajduję półkę dość szeroką, by mnie pomieścić i ochronić przed zbliżającym się huraganem. Już świta. Już świta. Szczelnie zamykam skrzydła saren. Słychać wrzeszczące piaski. Anna zasnęła już pewnie w jego objęciach.

    · Zgłoś · 12 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Z góry propsy za profilówkę, Lublin i Floydów, ale didaskalia, nie gwiazdki, i tylko do "back", by Pink Floyd zostawiając poza, bo to nie jest element nazwy utworu.

    To jest bardziej proza poetycka niż klasyczna proza, ale coś mnie w tym tekście urzekło, jakaś autentyczność, dobitność, jego bezpośredni komunikat. Może jestem rozczulony i bezbronny w kontekście tego typu dzieł, ale ładne, ładne.

    · Zgłoś · 12 lat
  • kamil
    Ano, coś tu urzeka. Ja też jestem bezbronny w takich przypadkach.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Wiktor Smol
    Trudno mi sobie jakoś wyobrazić sytuację, że przy tych dźwiękach da się zbudować opisany nastrój. Ale ten kawałek jakoś mnie mierzi - może napiszę go po swojemu. Przynajmniej spróbuję, sam się przekonam, czy da się inaczej. To, ze da, to wiem, tylko nie wiem czy wydobędę z tej treści, to co istotne.

    · Zgłoś · 12 lat
  • angelina
    "Mimo, że" - usuń przecinek

    · Zgłoś · 12 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Plastyczny opis. Pink Floyd pasuje, a raczej ich piosenka jest dobrze wkomponowana w całą opowieść. To kwestia odbioru, ale to mało istotne, bo sama treść balansuje na granicy banału i dobrze napisanej sceny.
    Z drugiej strony "ujęcie wrażliwości" nie można komentować. Albo je się akceptuję, albo nie.
    Ja przez przesadnego zachwycenia napiszę: akceptuję.

    · Zgłoś · 12 lat